W dniu dzisiejszym Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Marcin Wiącek, był gościem podczas nadzwyczajnego zjezdu Klubów Gazety Polskiej. Został zapytany m.in. o kwestię aborcji oraz czy aborcja jest prawem człiowieka.

- Jeżeli chodzi o prawo człowieka do aborcji, bo takie sformułowanie się pojawia, to w aktach prawnych tego sformułowania nie ma. Ono się nie pojawia również w orzecznictwie – stwierdził prof. Wiącek.

Odnosząc się z kolei do sprawy narzucania Polsce traktatów przez Unię Europejską, Prof. Marcin Wiącek stwierdził:

- Ja uważam, że w warunkach państwa prawa nie powinno dochodzić do sytuacji, że jedne organy kwestionują istnienie, bądź akty uznawane przez drugie. Ja odrzucam sytuację, że jeden organ mówi, że inny nie istnieje.

Pytany o sprawę sądownictwa w Polsce, RPO podkreślił, że ustrój sądownictwa w świetle polskiej konstytucji leży w kompetencjach polskiego parlamentu.

Zapytany przez Adama Borowskiego o sytuacje, w których "sędziowie często nie stosują żadnych przepisów prawa", prof. Wiącek stwierdził:

- Jeżeli wyrok jest błędny, to jest procedura odwoławcza. Ja, jako rzecznik RPO, nie mam kompetencji, że mogę nie uznać mocy prawnej jakiegoś orzeczenia, nawet jeśli się z nim głęboko nie zgadzam. Ja nie jestem ani władzą ustawodawczą, ani władzą sądowniczą, ani władzą wykonawczą.

Kolejną ważną kwestią była sprawa aborcji oraz używanie przez środowiska lewicowe stwierdzenia, jakoby aborcja była prawem człowieka. Odnosząc się do tej kwestii Rzecznik Praw Obywatelskich powiedział:

- Tak, jak państwu powiedziałem na wstępie - ja stoję na straży prawa. Nie będę zdradzał swojego osobistego światopoglądu dotyczącego tej kwestii. Na ten stan prawny składają się dwa wyroki TK: wyrok z 1997 roku, w którym uchylono tzw. przesłankę społeczną aborcję; i wyrok z 2020 roku, w którym uchylono tzw. przesłankę eugeniczną.

- Jeżeli chodzi o prawo człowieka do aborcji, bo takie sformułowanie się pojawia, to w aktach prawnych tego sformułowania nie ma. Ono się nie pojawia również w orzecznictwie – wyjaśnił prof. Wiącek.

 

mp/niezalezna.pl