Amerykańska prasa podaje, że sekretarz stanu John Kerry, przyznał na jednym z prywatnych spotkań z ekspertami, że wywiad rozszyfrował rosyjskie rozkazy płynące na Ukrainę i jednoznacznie wynika z nich, że separatystyczne rozruchy na wschodzie kraju, są sterowane z Kremla.

– To nie jest przypadek, że zidentyfikowaliśmy tych samych ludzi, którzy teraz są na Ukrainie, a wcześniej byli w Gruzji i na Krymie – powiedział Kerry. Narodowa Agencja Bezpieczeństwa (National Security Agency) od początku roku prowadzi wywiadowczą wojnę ze służbami rosyjskimi.

Do tego celu wykorzystywane są specjalne samoloty szpiegowskie, wyposażone w najnowsze systemy podsłuchowe. Samoloty, militarne wersje Boeinga 707, wysyłane są z amerykańskich baz w mieście Rota w Hiszpanii i z włoskiej Sigonella.

Kerry jest zdania, że coraz mocniejsze sankcje ekonomiczne zablokują inwazję Rosjan wgłąb Ukrainy. – Będziemy się starali znaleźć taki sposób wprowadzania sankcji, aby zminimalizować ich negatywny wpływ na Europę, Kanadę i USA, a zmaksymalizować wpływ na Rosję – powiedział amerykański sekretarz stanu.

Według amerykańskiej administracji prezydent Rosji może liczyć wyłącznie na otaczającą go lokalną grupę twardogłowych polityków i wojskowych, natomiast na arenie międzynarodowej jest osamotniony. John Kerry zapewnia, że Stany Zjednoczone są w stałym kontakcie z rządem w Pekinie. – Chińczycy są bardzo zdenerwowani tym, co robi Rosja – ujawnia.

Z kolei Unia Europejska jest krytykowana za zbytnią współpracę z Moskwą i wprowadzanie podziałów między Wschodem a Zachodem. Politycy zza oceanu nie mają też złudzeń, co do charakteru obecnej fazy konfliktu – to otwarta konfrontacja, a nie negocjacje – uważają. 

Tomasz Teluk

Źródło: http://www.thedailybeast.com