„Po raz pierwszy nabrałem wątpliwości kiedy Rosjanie opublikowali raport” – powiedział Roth w Telewizji Republika. Wyjaśnił, że ważne dla niego okazały się zwłaszcza dwa raporty niemieckiego wywiadu.

W dokumencie Rosjan kryło się według Rotha bardzo wiele błędów czy wręcz przeinaczeń. Po prostu fakty nie zgadzały się tam z rzeczywistością. Dlatego zdecydował, że napisze książkę, która pokaże nowe fakty, ale dotrze także do niemieckiego społeczeństwa, tak, by mogło dowiedzieć się więcej o tragedii Tu-154M.

Roth wyjaśnił, że niemiecki wywiad uważa, iż w przypadku prezydenckiego samolotu nie miała miejsce żadna „katastrofa”. Zastosowano tam po prostu „prawdziwe materiały wybuchowe”. Zdaniem Rotha scenariusz zamachu potwierdza „więcej wskazówek i dowodów”. Autor powiedział też, że raport wywiadu był czytany przez „osoby na wysokich stanowiskach w rządzie niemieckim”.

„Myślę, że Stany Zjednoczone dokładnie wiedzą co się dzieje, niemiecki rząd też musi wiedzieć (…) co do innych państw nie mam pojęcia. Pewnie niektóre rządy wiedzą, ale z przyczyn politycznych nie chcą o tym mówić” – powiedział Roth.  

kad/telewizja republika