– To w jaki sposób polskie władze podeszły do zamiany ciał ofiar katastrofy smoleńskiej jest chyba jeszcze bardziej bolesne. Nie tylko dla rodzin ofiar, ale też dla nas wszystkich powinna to być lekcja, żeby wymagać od władz szacunku dla własnych obywateli, zwłaszcza kiedy spotyka ich tak tragiczny los – mówił w programie „Cztery strony” w TVP Info prof. Wojciech Roszkowski z Instytutu Studiów Politycznych PAN. Komentował w ten sposób informację, że ówczesne władze już pięć miesięcy po katastrofie wiedziały, że doszło do zamiany ciała prezydenta Kaczorowskiego.

 

 Jak pisze tygodnik „Gazeta Polska”, już we wrześniu 2010 r. ówczesny premier Donald Tusk, został powiadomiony, że Rosjanie w trumnie prezydenta Kaczorowskiego złożyli zwłoki innej osoby. Ale rodzina została poinformowana dopiero w 2012 roku. 

Historyk prof. Wojciech Roszkowski uważa, że postawa premiera Tuska w tej kwestii wpisuje się w stosunek ówczesnych władz do tragedii smoleńskiej. – To stosunek pełen zaniedbań, zaniechań, ostentacyjnego lekceważenia minimalnych względów nawet natury kulturowej. Fakt, że Rosjanie tak potraktowali ciała ofiar wystawia im świadectwo. Natomiast to w jaki sposób polskie władze do tego podeszły, jest chyba jeszcze bardziej bolesne – mówił. Według niego dla nas wszystkich powinna to być lekcja, żeby wymagać od władz szacunku dla własnych obywateli zwłaszcza kiedy spotyka ich tak tragiczny los. 

Podkreślił, że tragedia wciąż dzieli społeczeństwo, ale musimy próbować w debacie publicznej odciąć się od języka pogardy i lekceważenia dla osób, które straciły bliskich. 

Roszkowski komentował również plany ONR, która na 10 kwietnia zapowiada w Warszawie manifestację pod hasłem „Polacy Przeciw Imigrantom”. Historyk uważa, że wybór tej daty jest czymś w rodzaju prowokacji. – Czy to ma zagłuszyć pamięć o 10 kwietnia? – pytał. 

W programie poruszono również kontrowersyjny temat polityki historycznej i sposobów jej prowadzenia. Zdaniem historyka mamy do czynienia z „brakiem rozumu niektórych naszych elit, które twierdzą, że Polska nie powinna uprawiać polityki historycznej”. Podkreślił, że oczywiście na temat historii istnieją róże poglądy, a Polacy mają na koncie także ciemniejsze karty, ale państwo jest zobowiązane do kreowania wizerunku swojego miejsca w świecie i w historii. 

Podkreślił, że Niemcy radzą sobie w tej kwestii doskonale. – Wykreowali obraz swojego państwa, jako prawie niewinnego wręcz zaludnionego przez ofiary II wojny światowej – mówił profesor.

bjad/TVP Info