Kolejny przykład całkowitej zależności od moskiewskiego reżimu dała Cerkiew. Rosyjski patriarcha Cyryl I oficjalnie oświadczył, że do zwycięstwa Sowietów nad Niemcami przyczynił się Bóg. „Kościół prawosławny świadczy o tym, że zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami było cudem Bożym” – stwierdził patriarcha podczas liturgii w 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej.

Cyryl powiedział ponadto, że zwycięstwo bezbożnych komunistów nad bezbożnymi nazistami przypadło w dniu, w którym Cerkiew świętowała Wielkanoc i wspominała świętego Jerzego Zwycięzcę. „Wydawało się, że naród już całkowicie stracił wiarę w Boga, ale jak tylko rozbrzmiały straszne grzmoty wojny od razu w sercach ludzi zmartwychwstała prawosławna wiara” – mówił patriarcha. Skąd wziął informację o odrodzeniu wiary prawosławnej, nie wiadomo.

Podobnie jednak twierdzi jednak z ważniejszych przedstawicieli rosyjskiej Cerkwi, Wsiewołod Czaplin. W swoim artykule napisał, że „prawosławie stało się decydującym czynnikiem w zwycięstwie nad faszyzmem, a politrucy przed walką częściej robili znak krzyża, niż wzywali imię Stalina”. O ile nam wiadomo, po ’45 brutalna laicyzacja i masowe zsyłanie na pewną niemal śmierć do łagrów wszystkich tych, którzy zachowywali wiarę w Boga, nie ustało. Cerkiew jednak twierdzi inaczej, ewidentnie po to, by przypodobać się reżimowi Putina szerzącemu swoją imperialną ideologię.

kad/radio watykańskie