We wrześniu i październiku Ukraina w końcu zaczęła reagować na prowokacyjne działania Rosji na Morzu Azowskim: utrudnianie żeglugi handlowej do portów ukraińskich oraz drastyczne zwiększenie wojskowej obecności rosyjskiej na tym akwenie. Kijów przerzuca na Morze Azowskie kolejne okręty i wzmacnia obronę wybrzeża. Problem trafił też na forum Parlamentu Europejskiego. Trudno jednak się spodziewać, że alarmistyczne wystąpienie Federiki Mogherini przyniesie efekt, na który liczy Kijów: nowe sankcje nałożone na Rosję.

Przez ostatnie pół roku Rosja zatrzymała do kontroli ponad 200 statków na Morzu Azowskim – mówiła 23 października w Parlamencie Europejskim szefowa dyplomacji UE Federica Mogherini, nie kryjąc niepokoju militaryzacją akwenu przez Rosję. Słowa Mogherini potwierdzają to, co od tygodni powtarza Kijów, apelując do UE i NATO o kolejne sankcje wobec Rosji. Jej okręty blokują bowiem dostęp statkom do ukraińskich portów, co uderza w gospodarkę kraju. Sytuacja na Morzu Azowskim zaostrzyła się po oddaniu do użytku rosyjskiego mostu nad Cieśniną Kerczeńską, która rozdziela okupowany Krym i Rosję. Rosjanie zaczęli po tym stosować nowy system inspekcji statków towarowych płynących z ukraińskich portów na Morzu Azowskim lub zmierzających w ich kierunku. Czasem inspekcja trwa nawet kilka dni. To uderza w handel. Jednocześnie Rosja rozbudowuje swój potencjał wojskowy na Morzu Azowskim. Wzmacnia stacjonujące tu siły Floty Czarnomorskiej, jednostki ochrony wybrzeża, a nawet przerzuciła na ten akwen kilka jednostek Flotylli Kaspijskiej.

W odpowiedzi na agresywne kroki Rosji, także Ukraina w końcu zaczęła wzmacniać swoje siły na tym akwenie. We wrześniu wzmocniono jednostki na Morzu Azowskim kilkuset funkcjonariuszami i żołnierzami sił specjalnych. 14 października, w Dniu Obrońcy Ukrainy, prezydent Petro Poroszenko oświadczył, że Ukraina musi być przygotowana do obrony przed agresją ze strony Rosji na Morzu Azowskim. Kijów wysłał do portu w Berdiańsku (drugi pod względem wielkości po Mariupolu na ukraińskim wybrzeżu M. Azowskiego) dwa dodatkowe okręty: A500 Donbas i A830 Korets. Przepłynęły przez Cieśninę Kerczeńską pod nosem Rosjan. Przysłanie dwóch jednostek do Berdiańska jest krokiem w stronę stworzenia tutaj nowej bazy dla Flotylli Azowskiej. Wcześniej trafiły na ten akwen dwie nowoczesne kanonierki klasy Gurza-M. Kijów rozważa też zakup trzech duńskich statków patrolowych Standard Flex 300. Od USA Ukraina dostała dwa kutry straży przybrzeżnej klasy Island. Specjalny wysłannik USA do spraw Ukrainy Kurt Volker powiedział , że USA są gotowe przekazać Ukrainie dodatkową broń w celu wzmocnienia obrony przeciwlotniczej wybrzeża morskiego na Morzu Azowskim. Nie ma co jednak liczyć na to, że uda się częściowo zrównoważyć przewagę rosyjską na morzu, która jest ogromna. Tylko z samej straży przybrzeżnej Morze Azowskie patroluje nawet około 70 jednostek. A przecież do tego dodać trzeba duże okręty wojenne. Kijów musi liczyć tylko na odstraszanie Rosji i wybicie jej z głowy pomysłów desantu, zarówno poprzez wzmacnianie obrony wybrzeża, jak również dyplomatyczne wysiłki w UE i USA.

dam/Warsaw Institute