Jak informuje "Gazeta Polska", w trumnie Andrzeja Karwety, jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej, znaleziono szczątki wielu innych osób.

Do ekshumacji ciała Karwety doszło w Baninie koło Gdańska. Szczątki zostały następnie przetransportowane do Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie.

Według źródeł "Gazety Polskiej" śledczy badający szczątki mieli być zszokowani tym, co zobaczyli.

W trumnie odnaleziono szczątki wielu innych ciał, w tym m.in. trzy ręce i trzy szczęki.

Dopiero badania genetyczne pozwolą ustalić, czy w trumnie w ogóle znajdowały się szczątki Karwety.

Według ustaleń "Gazety Polskiej" Rosjanie mieli świadomość, że szczątki są pomieszane, nie zwracali jednak na to większej uwagi.

„Nie dość, że nie są one zgodne z zawartością trumien, to zawierają skandaliczne błędy, które trudno traktować inaczej, niż prowokację lub chęć upokorzenia Polski” - piszą autorzy artykułu.

przk/tvp.info