Dzisiejszy dzień to dzień wielkiego triumfu nie tylko dla Donalda Trumpa, ale również dla wszystkich prorosyjskich polityków jak i dla samych Rosjan. 

Wybitnie proputinowski Trump na fotelu prezydenta USA to zapowiedź bardzo niespokojnych dla nas czasów. Z kolei dla Rosjan wielka szansa na to, by po ponad ćwierć wieku względnego spokoju po zakończeniu zimnej wojny z powrotem odzyskać część dawnych wpływów. 

"27 lat temu upadł mur berliński. Dziś zapewne kończy się era postzimnowojennej stabilności. Będziemy ją rzewnie wspominać - napisał na Twitterze były szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, komentując wynik wyborów w USA. 

O tym, że z wygraną Trumpa może przyjść zmiana polityki w USA w odniesieniu do Rosji, świadczą reakcje rosyjskiej prasy.

"Rossijskaja Gazieta" napisała: "Donald Trump wyrwał się do przodu", wyrażając radość z powodu wygranej kandydata Republikanów. 

Z kolei "Kommiersant" cytując opinie ekspertów, stwierdza, że USA i świat czeka teraz wiele przełomowych i niespokojnych lat.

Do Trumpa zaczęły już spływać pierwsze gratulacje od prorosyjskich polityków. Pogratulowała mu już szefowa francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. 

emde/onet.pl, Fronda.pl