Poparcie dla urzędującego prezydenta może topnieć, bowiem skutki wojny z Ukrainą i sankcji ekonomicznych wprowadzanych przez mocarstwa zachodnie stają się coraz bardziej uciążliwe dla przeciętnych Rosjan.

Anglojęzyczny tygodnik „The Moscow Times”, opublikował szokujące dane, z których wynika, że poniżej umownego progu ubóstwa żyje aż 23 mln obywateli, ze 140 mln populacji kraju. Liczba osób skrajnie biednych zwiększyła się w zeszłym roku o 3 mln. Dla porównania w Polsce analogiczne dane mówią o 4,5 mln zagrożonych biedą z 38 mln grupy.

Demografowie i socjolodzy zwracają uwagę, że obecnie ubóstwo rośnie najszybciej w najnowszej historii tego kraju, od rozpadu ZSRR. Największymi plagami związanymi z ubóstwem są inflacja, alkoholizm i bezrobocie. Inflacja zjada pensje i świadczenia socjalne. Wielu Rosjan boryka się z brakiem pracy. W niektórych republikach realna stopa bezrobocia wynosi 30-50 proc. Tradycyjnym problemem mieszkańców tego kraju jest alkoholizm.

Zwykli obywatele z biedą radzą sobie na rozmaity sposób. Latem żyją z dacz, przydomowych ogródków, jezior, rzek i darów lasu. Zimą trudnią się drobnych handlem czy przemytem. Inni – wyprzedają się, czy przejadają oszczędności. Nie pomogło podniesienie świadczeń socjalnych. Kolejna faza kryzysu przewidywana jest na przełomie roku.

TT