W sobotę nigeryjskie służby zatrzymały na lotnisku międzynarodowym w Kano rosyjski samolot transportowy An-124, należący do Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej. Podczas przeszukania na pokładzie znaleziono broń. Nigeryjskie władze podejrzewają, że maszyna, której ostatecznym punktem kursu był Czad, przewoziła pomoc dla terrorystów z Boko Haram - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Z informacji agencji Reuters wynika, że rosyjski samolot transportowy leciał ze stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej – Bangi – do stolicy Czadu – Ndżameny. Jednak w sobotę był zmuszony lądować w Nigerii, na lotnisku w Kano na północy kraju, ponieważ lotnisko w Ndżamenie było zamknięte. Samolot został przeszukany przez nigeryjskie służby oraz zatrzymany w związku ze znalezieniem na pokładzie niezadeklarowanej broni.

Natychmiast po pojawieniu się pierwszych doniesień o incydencie w Afryce rosyjska dyplomacja wyparła się wszystkich oskarżeń, przekonując, że „Rosja nie ma związku z samolotem”.

Jak podaje nigeryjska prasa, jest to już trzeci przypadek od 2009 r., kiedy rosyjski samolot, załadowany bronią, został aresztowany na międzynarodowym lotnisku w Kano. Poprzednie samoloty, po przeprowadzeniu śledztwa, zostały wypuszczane. Tym razem miejsce docelowego lotu obecnie zatrzymanej maszyny szczególnie niepokoiło nigeryjskie władze, gdyż podejrzewają one władze Czadu o wspieranie organizacji terrorystycznej Boko Haram, która działa w północowschodniej Nigerii.

Ra/Gazeta Polska Codziennie