Konsorcjum Nord Stream rozważa rozbudowę Gazociągu Północnego z dwóch do czterech rur. Potwierdził to w rozmowie z „GPC” Steffen Ebert, rzecznik prasowy konsorcjum Nord Stream, który co prawda przyznaje, że na razie nie ma konkretnej decyzji, ale potwierdza jednocześnie, że w sprawie rozbudowy prowadzone są dyskusje. Ostateczna decyzja w kwestii ewentualnej rozbudowy Gazociągu Północnego zapadnie w ciągu najbliższych miesięcy” powiedział Ebert. Informacje te potwierdza europoseł PiS Marek Gróbarczyk, były minister gospodarki morskiej.


Polityk uważa, że jeżeli Nord Stream zdecyduje się na dwie dodatkowe nitki, to uzyskanie potrzebnych dokumentów będzie dla niego zwykłą formalnością. Gróbarczyk uważa, że trzecia i czwarta nitka – jeżeli powstaną – będą przyklepaniem klęski rządu Donalda Tuska zarówno w kwestii zapewnienia dla Polski bezpieczeństwa energetycznego, jak i w planowanego rozwoju polskiego portu w Świnoujściu. „Cztery rury na dnie Bałtyku to całkowite przekierunkowanie gazu z drogi lądowej na Gazociąg Północny, co spowoduje odcięcie krajów bałtyckich i Polski od możliwości kontroli dostaw tego surowca i ogromne uzależnienie tych państw od Moskwy” – stwierdził Gróbarczyk, dodając, że takie rozwiązanie spowoduje, iż dystrybucja europejskiego gazu znajdzie się w Niemczech. „To już nie Norwegia, Francja czy Wielka Brytania będą decydowały o dystrybucji tego surowca w Europie, teraz kurki będą skoncentrowane w niemieckich rękach” powiedział europoseł.


Ł.A/Gazeta Polska Codziennie