Teraz ustawa  czeka na podpis prezydenta Rosji. Nikt jednak nie spodziewa się, by Miedwiedew, którego żona działa w ruchach pro-life, jej nie podpisał.  Ustawa zobowiązała lekarzy do uprzedzania kobiet, które decydują się na aborcję o tym, że może on się stać przyczyną bezpłodności czy wywołać złe skutki dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Ostrzeżenia mają zajmować 10% powierzchni reklamowej, w której zachęca się Rosjanki do zabicia ich dziecka nienarodzonego.  

 

Parlamentarzysta Wiktor Zvagelski podkreślił ,że młode Rosjanki nie zdają sobie sprawy jakie są efekty uboczne aborcji i jakie problemy zdrowotne ona powoduje.  Na dodatek politycy przekonują,  że trzeba walczyć z wymieraniem rosyjskiego narodu.   W Rosji rocznie zabijanych jest – według danych oficjalnych – od 1.6 do 1.7 miliona dzieci. Dane nieoficjalne są jeszcze gorsze, mówi się nawet o 6 milionach zamordowanych dzieci. Niedawno dyrektor Instytutu Badań Demograficznych w Moskwie Igor Biełoborodow powiedział że:  „Naród, który nie chce mieć dzieci, który cierpi na dzieciofobię, skazany jest na wymarcie”. Według prognoz ONZ populacja w Rosji stopnieje ze 143 milionów do 116 milionów w 2050 roku.

 

Ł.A/LifeSiteNews