Rosja zawsze posiadała rozwinięte badania nad zagrożeniami duchowymi, wydziały dotyczące „sektoznawstwa” znajdują się na wielu prawosławnych uniwersytetach. Istnieją też duże i aktywne strony internetowe zajmujące się krytyką New Age, potępianiem masonerii. Dla osób zajmujących się demonologią są tam bardzo ciekawe materiały. Niestety, na tych stronach coraz częściej pojawiały się krytyczne materiały o wszelkich nieprawosławnych chrześcijanach. Niestety zaczęto tam nazywać „sektą” wszystko co nie jest rosyjskim prawosławiem.

 To co było teorią krytykanctwa, staje się w ostatnim czasie praktyką stosowaną już nie na żarty. Ważnym faktem jest ogłoszenie prawa antyterrorystycznego poszerzającego zakres ingerencji władz w życie religijne Rosjan, a zwłaszcza przyjezdnych „Mieszkający w Orle amerykański baptysta Donald Ossewaarde podpadł pod paragraf wprowadzony przed miesiącem do kodeksu administracyjnego. Sąd skazał go na zapłacenie grzywny w wysokości 40 tys. rubli (ok. 2350 zł), grozi mu też deportacja. Zawinił, bo zaprosił do domu znajomych, by wspólnie czytać Pismo Święte.” (1) Na świecie a także i w Polsce kościół chrześcijan baptystów, kościół protestancki o charakterze ewangelikalnym, nie jest traktowany jak sekta, co więcej Kościół Chrześcijan Baptystów w Rzeczypospolitej Polskiej – zrzeszający większość baptystów żyjących w Polsce jest członkiem Polskiej Rady Ekumenicznej. Katolicy nie tylko nie uważają baptystó za sektę, co więcej prowadzą poważny dialog.

Amerykański baptysta mógł dotychczas w miarę spokojnie ewangelizować także i w Rosji. O działalności misjonarskiej Donald Ossewaarde (2), jak on twierdzi „Wiedzieli wszyscy sąsiedzi, nawet dzielnicowy. Ale 14 sierpnia spotkanie w kuchni Ossewaarde przerwał oddział policji. Mojego klienta zabrano prosto do sądu, a ten uznał, że zajmował się on nielegalną działalnością misjonarską - mówił Wadim Andrejew, adwokat Amerykanina.” Nie jest to jedyny taki przypadek „W Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym policja rozpędziła obóz baptystów, a jego organizatorzy stanęli przed sądem.” Nie potrzeba robić spotkań, ukaranym można zostać już za uliczne błogosławieństwo. „W nadwołżańskiej republice Mari El ukarano zielonoświątkowca za pobłogosławienie uczestników wiejskiego festynu.”

Metody walki z chrześcijaństwem nieprawosławnym są różne, nieraz władze żądają ujawnienia listy członków Kościoła, aby w wypadku odkrycia podczas modlitwy obecności kogoś nie należącego do wspólnoty oskarżyć o „nielegalną działalność misjonarską”. Tak zadziałał tak zwany "pakiet ustaw Iriny Jarowej" (3), posłanki rządzącej partii „Jedna Rosja”, który określa m.inn że nie można prowadzić działalności religijnej poza miejscami ściśle do tego przeznaczonymi, np. na ulicy, czy nawet w mieszkaniach. Tymczasem małe wspólnoty właśnie działają tak jak pierwsi chrześcijanie, w warunkach prześladowań, w małych grupach domowych, gdzie podstawą nabożeństwa jest wspólna lektura Pisma Świętego. To prawo uderza właśnie w tych pokojowo nastawionych gorliwych chrześcijan i jest bardzo na rękę opartej na tradycji Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, która obserwuje z lękiem odpływ swoich członków. Należy się spodziewać, że to prawo będzie uderzać także i w katolików!

Przypisy: 

(1) Wacław Radziwinowicz, Rosja ściga za czytanie Biblii, 30.08.2016 wyborcza.pl
(2) Donald Ossewaarde sam opisuje sprawę http://donossewaarde.com/Ministry/law_update/update.htm
(3) Pełnie brzmienie paragrafu cytowane jest tutaj http://www.forum18.org/archive.php?article_id=2211

 

Maria Patynowska

 

 

tagi: