Rosjanie kpią z polskiego wojska i twierdzą, że tylko 24 godzin zajmie droga do Warszawy ich czołgom T-90. Z kolei Iskandery mogą dwie minuty po odpaleniu wybuchnąć w stolicy Polski.

- To jest całkowicie bzdurne założenie. Wbija się ludziom do głowy, że sojusznicy mają nas bronić. A to nie tak. To my mamy mieć skuteczny system odstraszania a nie wierzyć , że jednostki NATO przyjdą nam z pomocą po 7 dniach od chwili wybuchy wojny - mówi w rozmowie z faktem24.pl Wojciech Łuczak, wojskowy ekspert i wiceprezes agencji Altair.

Rosjanie śmieją się z naszego wojska, co możemy zobaczyć również na nagraniu wyemitowanym przez rosyjską telewizję.
Widzimy, jak czołgi T-90 zmierzają do Warszawy. Lektor mówi, że będą tam w ciągu 24 godzin, bo tyle potrzebują do przejechania 1300 kilometrów.

Na zakończenie filmu na rakiecie widać buźkę ze zmróżonym okiem, sugerującą, że nagranie jest jedynie żartem...