W Brukseli odbędzie się trójstronne spotkanie przedstawicieli Komisji Europejskiej, Rosji i Ukrainy. Główny temat to wdrażanie umowy stowarzyszeniowej Kijowa ze Wspólnotą. Rosja chciałaby opóźnić wejście w życie tego dokumentu, obawiając się o utratę wpływów na Ukrainie.

Część unijno-ukraińskiej umowy stowarzyszeniowej weszła w życie w ubiegłym roku, jak przypomina „Polskie Radio”. Natomiast wdrożenie porozumienia o wolnym handlu wstrzymano pod naciskiem Rosji do stycznia 2016 roku. Wielu obserwatorów uważało to za skandaliczny nacisk, wskazując, że jak na razie w życie wchodzi tylko część czysto polityczna, która nie daje Ukrainie tak naprawdę żadnych wymiernych korzyści. To, co rzeczywiście potrzebne, pod wpływem Moskwy opóźniono.

Kreml jest przekonany, że umowa między UE a Ukrainą zaszkodzi jej interesom gospodarczym. Grozi dlatego blokadą ukraińskiego importu, jeśli jej uwagi nie zostaną uwzględnione.
„Staramy się zrozumieć jakie zastrzeżenia do umowy ma Rosja i znaleźć wyjście z tej sytuacji” – mówi unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmström.

Rosja domaga się dalszego opóźnienia wejścia w życie umowy stowarzyszeniowej, przynajmniej do końca przyszłego roku. Komisja Europejska zapewnia, że nie ma mowy o żadnych kolejnych opóźnieniach ani o zmianach w umowie stowarzyszeniowej. Czy tak będzie istotnie i tym razem KE nie ugnie się pod naciskami Rosji, zobaczymy wkrótce. Oby UE wykazała tym razem więcej siły woli, niż w roku ubiegłym.

pac