Na pokładzie znajdują się specjaliści od rozpoznania. Misja jest możliwa na podstawie postanowień Traktatu o Otwartych Przestworzach. Samolot będzie miał bazę na Okęciu w Warszawie. Dzięki temu dotrze do każdego zakątka Polski.

Sprawa jest w obecnej sytuacji po prostu skandaliczna. Warto zwrócić uwagę, że NATO zawiesiło przecież współpracę wojskową z Rosją. Tymczasem Ministerstwo Obrony Narodowej pozwala na patrolowanie naszej ziemi rosyjskim samolotom.

Resort podkreśla, że misja jest „rewizytą rosyjskich żołnierzy”. Kilka miesięcy temu polscy wojskowi wykonywali taką misję w Rosji.  

Nie byłoby w tym rzeczywiście niczego niewłaściwego, gdyby nie to, że Moskwa od tego czasu zajęła terytorium należące do niepodległego, sąsiadującego z Polską państwa. W sytuacji ewidentnego zagrożenia w regionie przestrzeganie takiej umowy jest bezsensowne. Czy Moskwa przejmowała się Memorandum Budapesztańskim, gdy wysyłała żołnierzy na Krym?

pac/wpolityce