"W sobotę, ok. godz. 16.30, grupa Romów zatrzymała orszak weselny, przejeżdżający przez miejscowość Maszkowice, w woj. małopolskim. Świadkowie zdarzenia informują, że do zatrzymania kolumny weselnej Romowie użyli dziecka, które położyło się na jezdni, a następnie zażądali wódki i ciast. - Skończyło się na biciu, pluciu, wyzwiskach, ciskaniu kamieniami i kopaniu samochodów gości weselnych" - informuje lokalny serwis Sądeczanin.info.

W serwisie Sądeczanin.info czytamy dalej: "To nie była tradycyjna brama weselna, jakie się nowożeńcom stawia na Sądecczyźnie. Nerwowa dyskusja z Romami szybko zamieniła się w szarpaninę. Z osady nadbiegło kilkudziesięciu Cyganów, w tym kobiety i dzieci. Pobity został m.in. ojciec pana młodego, młodzi też oberwali".

Świadkiem zdarzenia był jeden z urzędników Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu, który na łamach lokalnych mediów opisuje całe zajście: "Państwo młodzi pojechali przodem, ja jechałem w kolumnie za samochodem gospodarza wesela. Na poboczu drogi siedział na plastikowym krzesełku dorosły Cygan w otoczeniu dzieci. Gdy przejeżdżaliśmy - wybiegł na środek drogi i zatrzymał samochód ojca pana młodego, a dziecko romskie położyło się na jezdni pod kołami samochodu, tak że nie można było ruszyć do przodu. Cygan domagał się wódki. Gospodarz dałby mu flaszkę, ale ten chciał, żeby otworzył bagażnik, a w bagażniku były prezenty ślubne. Wywiązała się sprzeczka, w pewnym momencie gwizd i kto żyw ruszył z osady. Była ich ze setka, w tym kobiety, dzieci. Doskoczyli do nas. Zaczęli kopać samochody, pluć, wyzywać, moje auto też uszkodzili. Z naszej strony wybiegło paru młodszych mężczyzn i próbowało ich uspokoić, ale kto się będzie bił z Cyganami, wszyscy w garniturach, pod krawatem".

Według niektórych osób wezwana policja do zajaści zjawiła się późno. Sama policja przedstawia jednak inną wersję wydarzeń. - Podkreślam stanowczo, że na miejscu wcześniej byli nieumundurowani policjanci (dwóch policjantów i policjantka), którzy podjęli interwencję i poczynili pierwsze ustalenia w tej sprawie. Dzięki ich zdecydowanej reakcji sytuacja została szybko opanowana. Z reakcji najbliższej rodziny pary młodej wynikało, że nie mają zastrzeżeń do podjętej szybko interwencji - czytamy w oświadczeniu rzecznika policji.

Czy uda się wreszcie władzom lokalnym dobrze rozwiązać problem polsko-romski? Czy czeka nas kolejna podobna, filmowa sytuacja?

mark/Sądeczanin.info