Portal Fronda.pl: "Rosjanie rozpoczęli przygotowania do nakazanego przez prezydenta Władimira Putina wycofania z Syrii głównych rosyjskich sił lotniczych" - poinformował minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. O czym może świadczyć ta decyzja? Czy możemy ją traktować poważnie, czy może jest to kolejna rosyjska gra?

Gen. Roman Polko: Szczerze mówiąc ta decyzja była do przewidzenia. Putin nie chce ugrząźć w Syrii, tak jak kiedyś Związek Radziecki ugrzązł w Afganistanie. Władimir Putin nie chce się uwikłać w konflikt, który osłabiłby potencjał samej Rosji. To zaangażowanie z pewnością wiązało się z kosztami, odciążeniem innych kierunków - wiadomo, że Rosja ma otworzonych kilka frontów: działa na wschodniej flance NATO, w Donbasie, czy właśnie w Syrii.

Putin zrealizował swój cel, czyli zaznaczenie swojej obecności. W rozmowach międzynarodowych był traktowany jako poważny partner, jest dopuszczony do głosu w rozmowach o przyszłości Syrii. Jeżeli będzie chciał go utrzymać, to z powrotem wprowadzi swoje siły - mają dużą mobilność.

Putin nie chce się uwikłać w konflikt, który go będzie dużo kosztować pod względem finansowym i politycznym. Straty, które wiązałyby się z mocnym zaangażowaniem wpłynęłby na jego odbiór.

Putin zrobił to, na czym mu zależało, czyli pokazał społeczeństwu na własny użytek, że Rosja jest mocarstwem międzynarodowym, ponieważ nic nie może się dziać bez niej, choćby w Syrii.

Czyli można wnioskować, że wprowadzenie rosyjskich wojsk do Syrii miało charakter raczej propagandowy?

Przede wszystkim ochrony własnych interesów. Rosja nie chce się odsunąć od strefy wpływów, a Syrię traktuje jako swoją strefę wpływu. Rosja chce być tam obecna i ten cel uzyskała.

Oczywiście można mieć dużą pewność, że jeżeli Rosja poczuje, że jej interesy w tamtym regionie świata są zagrożone, to znów wprowadzi siły, które być może będą wspierały reżim Baszar al-Asada.

Jestem przekonany o tym, że jest to wycofanie tych najbardziej kosztownych sił, lecz siły specjalne pozostaną. Z pewnością trzymają rękę na pulsie.

Rozmawiała Karolina Zaremba