Co najbardziej niewiarygodne, rolnicy przestali płacić skałdki pomimo, że są one bardzo niskie, mówiąc szczerze groszowe: dla większości to 83 zł miesięcznie. Jak rolink nie zapłaci, płaci państwo, czyli my wszyscy. Kiedy ja nie zapłacę składki państwo nie wyręcza mnie państwo, ale mam problem z ZUSem. "Budżet już finansuje ponad 90 proc. rolniczych świadczeń, a otrzymywana w porównaniu z wkładem emerytura jest bardzo wysoka".

To jedna z największych porażek polskiej rzeczywistości. Dlaczego rolnik ma być traktowany jak święta krowa? Kiedy wreszcie rząd polski dokonana reformy tego absurdalnego KRUSu? Czy w Polsce musi być grupa bardziej uprzywilejowana od innych?

Dlaczego państwo płaci składki za rolników, którzy jej nie płacą? To wina Tuska. Tak, niestety. Od września 2013 roku obowiązują nowe przepisy, któe są korzystne dla ... rolnika. Wywalczył go, ówczesny wicepremier Waldemar Pawlak. Przepis mówi, że za rolników wychowujących dzieci do 5. roku życia, przez trzy lata składki emerytalno-rentowe płaci budżet. Podobne rozwiązanie objęło też m.in. samozatrudnionych. Tyle że muszą oni najpierw zawiesić działalność, czyli faktycznie nie mogą pracować. Nic dziwnego, że takich osób jest obecnie jedynie nieco ponad 400. Co ciekawe, państwo w stosunku do rolników jest naprawdę hojne: opłaca im bieżące składki, ponadto nikt nie kontroluje czy naprawdę zajmują się dziećmi.

Statystyki są przerażające. "Rzeczpospolita" powołuje się na informacje od Iwony Chromiak z Ministerstwa Rolnictwa, która mówi, że we wrześniu, czyli przed nowymi przepisami rolników nie płacących składek emerytalno-rentowych był 4,4 tys. W grudniu już 56,2 tys. Docelowo ma być ich 200 tys. 

"Budżet wyda na ten cel w tym roku 113,5 mln zł. To oznacza, że podatnicy zapłacą za rolników co 14. złotówkę. I to mimo że już teraz ponad 91 proc. tegorocznych wydatków KRUS (17,7 mld zł) sfinansuje dotacja z budżetu" - podaje "Rp". Czyli ja dokładam 14 zł do składki za lenia-rolnika. To obłuda i chamstwo! Co gorsze,  " w tym roku podatnicy zapłacą za rolników także niemal w całości składki do NFZ. To skutek decyzji politycznej o wydłużeniu prowizorki legislacyjnej podważanej przez Trybunał Konstytucyjny".

Mam nadzieję, że PSL nie dostanie się do Sejmu w nadchodzących wyborach, a PiS po wygranej nie będzie traktował rolników jak święte krowy. Chciałbym przypomnieć, że spora część tzw. rolników polskich mieszka w dużych miastach, wykonując inny fach! Polak - kombinator, nie! Polak-złodzej! 

Philo/Rzeczpospolita