Przedstawiciele rad rodziców spotykają się w Sejmie. Cel: stworzenie Ogólnopolskiego Porozumienia Rad Rodziców. Czy dzięki temu głos rodziców będzie bardziej słyszalny i skuteczny? Czy będą uznawane prawa obywatelskie rodziców?

 

W czwartek w Sali Kolumnowej Sejmu spotkali się przedstawiciele rad  rodziców ze wszystkich rodzajów i poziomów szkół, a także z przedszkoli w Polsce. Głównym deklarowanym celem konferencji zorganizowanej przez Fundację "Rodzice Szkole", MEN i Klub Parlamentarny PiS była konsolidacja środowisk rad rodziców i zapoczątkowanie działań na rzecz stworzenia ich reprezentacji - Ogólnopolskiego Porozumienie Rad Rodziców.

 

Konferencję otworzyła minister edukacji Anna Zalewska jednoznacznie deklarując: "nie wyobrażam sobie, żeby o dziecku w systemie edukacji decydować bez rodziców". Warto zauważyć że nie wpadała w przesadę mizdrzenia się do rodziców realistycznie stwierdzając, że: "mamy różne, skrajne sytuacje, od nadaktywności rodziców, po absolutną niechęć do kontaktowania się ze szkołą." 

 

Nie po raz pierwszy dał się zauważyć kontrast między podejściem obecnej minister a lekceważeniem czy nawet pogardą okazywaną aż do tej pory przez "udzielnych władców" z Platformy (jedynie z nazwy) Obywatelskiej rodzicom, na przykład tym, którzy nie chcą posyłać swoich sześciolatków do szkoły (patrz: poczynania niektórych samorządów). Dlatego stworzenie silnej reprezentacji rodziców, ważne dla wypracowania partnerskich relacji rodzice-szkoła z władzą nastawioną na współpracę, może być jeszcze ważniejsze wobec tak zadufanej w sobie i butnej władzy jak minione rządy Donalda Tuska i Ewy Kopacz.

 

Za ścisłą współpracą szkoły i rodziców opowiedział się również prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym przez podsekretarza stanu Wojciecha Kolarskiego:  

 

Jestem przekonany, że proces kształcenia i wychowywania dzieci i młodzieży wymaga udziału i ścisłej współpracy rad pedagogicznych z rodzicami. ...Szkoła i dom muszą być dla siebie wzajemnie sojusznikami i partnerami, powinny działać wspólnie dla dobra najmłodszych Polaków

 

Mimo zapisów ustawowych, w wielu polskich szkołach rola rad rodziców bywa niedoceniona i marginalizowana. Często działalność rad opiera się na "łasce" dyrektorów szkół, którzy zgadzają się na określone poczynania rad bądź nie, w tym na tak oczywiste rzeczy jak zebranie z rodzicami. Dlatego jednym z postulatów konferencji było wprowadzenie jednoznacznych przepisów umożliwiających radom rodziców komunikowanie się  ze wszystkimi rodzicami szkoły. Jeśli szkoła ma traktować rodziców jak partnerów, musi być ona również miejscem, w którym rodzice mogą się spotkać, przedyskutować i uzgodnić swoje stanowisko, a także, jeśli trzeba, zorganizować dla rodziców prelekcję czy szkolenie - niezależnie od woli czy łaski dyrekcji - bo ma to służyć wypracowaniu stanowiska rodziców, niezależnego od stanowiska dyrekcji szkoły. 

 

Tylko w ten sposób można dojść do rzeczywiście wspólnych uzgodnień szkoły i rodziców. Zwrócił na to uwagę Prezes Fundacji "Rodzice Szkole" Wojciech Starzyński stwierdzając na konferencji prasowej, że "program wychowawczy szkoły, który uchwala rada rodziców w porozumieniu z radą pedagogiczną, powinien być oparty na wspólnym dla całego środowiska szkolnego systemie wartości"

 

W trakcie Konferencji duży nacisk położono na konieczność unormowanie spraw tak podstawowych jak osobowość prawna i finanse rad rodziców, które prowadzone są czasem na granicy prawa bądź wręcz niezgodnie z prawem. W tych kwestiach organizatorom doradza Instytut "Ordo Iuris", którego przedstawiciel zabrał głos w dyskusji panelowej.

 

Mimo napiętego programu znalazł się czas na krótką dyskusję po każdym wystąpieniu - fakt godny uwagi, bo ten wydawałoby się oczywisty zwyczaj nie jest praktykowany przez wszystkich organizatorów podobnych konferencji. Zebrani zgłosili cały szereg postulatów do MEN, w tym dotyczących zmian w ustawie oświatowej. 

 

Dyskusja ujawniła też pewne źródła potencjalnych sporów, o czym świadczyły burzliwe brawa jakie zebrała jedna z mam, pytająca co począć z niekompetentnym i "nieusuwalnym" nauczycielem. Odpowiedź minister Zalewskiej pewnie nie wszystkich zadowoliła, jednak zaistniała sytuacja świadczy raczej o sukcesie i autentyczności konferencji. W końcu wszelkie ciała przedstawicielskie istnieją po to, by ujawniać i w racjonalny sposób rozwiązywać istniejące spory i konflikty.

 

Pojawił się również postulat niedopuszczania do szkół działaczy oraz samej propagandy LGBTQ wprowadzanej pod szyldem tzw. edukacji antydyskryminacyjnej.  Mimo zmiany rządu pozostaje to problemem, co zdaje się nie całkiem dostrzegać minister Zalewska poddawana stałej presji ze strony środowisk LGBTQ. Wspierający je RPO Adam Bodnar niedawno wystosował list do MEN naciskający na wzmożenie owej "edukacji antydyskryminacyjnej" (czytaj: propagandy LGBTQ) w polskich szkołach. Wpisując się w narzucane przez UE oraz ONZ dyrektywy jest on faktycznie rzecznikiem rzekomych praw obywatelskich LGBTQ, całkowicie natomiast lekceważący rzeczywiste prawa obywatelskie rodziców i dzieci. Tym naciskom i dyrektywom polscy rodzice muszą się oprzeć chroniąc swoje dzieci przed deprawacją i destrukcją osobowości.

 

Zebrani na konferencji rodzice przytłaczającą większością przegłosowali postulat stworzenia Ogólnopolskiego Porozumienia Rad Rodziców (OPRR) i powierzenia organizatorom konferencji, tj. Fundacji "Rodzice Szkole" przygotowania propozycji regulaminu tego Porozumienia. Po przedyskutowaniu i zaaprobowaniu tego projektu planowane jest zorganizowanie w listopadzie zjazdu założycielskiego OPRR.

 

Konferencję, na której zgromadziło się około trzystu przedstawicieli rad rodziców trzeba uznać za ogromny sukces Fundacji i jej prezesa, pana Wojciecha Starzyńskiego. Jest to jednak dopiero pierwszy krok do zamierzonego celu. Stworzenie reprezentatywnego porozumienia rad rodziców, zabierającego na forum publicznym głos w imieniu polskich rodziców może sprawić, że ten głos będzie bardziej donośny i słyszalny. Pełny sukces nastąpi wtedy, gdy rodzice będą mieć realny wpływ na działanie szkoły. Będzie to znakiem rzeczywistego uznania obywatelskich praw rodziców.

Grzegorz Strzemecki