Skoro papież wydaje się nauczać, że "islam jest religią dobrą samą w sobie" to dlaczego ryzykowaliśmy życiem, aby zostać katolikami? – pytają autorzy listu skierowanego do głowy Kościoła katolickiego. Nawróceni muzułmanie pytają papieża Franciszka: „Czy twoje słowa nie kwestionują słuszności wyboru, który podjęliśmy ryzykując własnym życiem? Czy wiesz, że islam nakazuje śmierć apostatom (Koran 4,89, 8,7-11)? Jak można porównać islamską przemoc z tak zwaną chrześcijańską przemocą?” Papież wspiera napływ nieasymilujących się muzułmanów do Europy.

Holenderski dziennikarz Marcel Langedijk opisał niedawno historię swojego młodszego brata, Marka, który był alkoholikiem. Nie potrafił, mimo wielokrotnych prób, rzucić picia. Rozpadło mu się małżeństwo. Poprosił o eutanazję. Sprawy potoczyły się błyskawicznie. Jak napisała telewizja Republika: „Przyjechała do niego pielęgniarka w czarnej sukience i trampkach, zweryfikowała, czy na pewno można go uśmiercić i podała mu zastrzyk. Umarł szybko”. Cywilizacja śmierci w działaniu.

Jak zauważyli autorzy portalu independent.co.uk, pod koniec 2017 Netflix włączył do katalogu sitcom Friends. Milienialsi odkrywają z przerażeniem serial homofobiczny, transfobiczny i "otyłofobiczny". I rasowo homogeniczny: na 236 odcinków jest tylko 1 postać azjatycka i 1 afrykańska. Zero różnorodności. Rewolucja kulturowa przyspieszyła tak bardzo, że dziś wstecznym wydaje się serial, w którym mamy ślub lesbijek, siostrę rodzącą bratu trojaczki jako surogatka i faceta, który zdążył zawrzeć w trakcie kilkuletniej historii szóstki przyjaciół trzy małżeństwa.

W Niemczech weszła właśnie w życie lewicowa cenzura internetu, aksamitny, poprawnościowo-genderowy totalitaryzm przyspiesza ekspansję na całym świecie.


Islam pod religijnym przykryciem ukrywa totalitarny projekt polityczny. Totalitarny, bo szariat obowiązuje wszystkich, również nie-muzułmanów. Pokonaliśmy nazizm i komunizm. Okazało się, że dziś musimy walczyć z innymi formami totalitaryzmu. Bardziej wyrafinowanymi. Których nikt za totalitaryzm nie uważa.

A w Polsce lajcik. W publicznych szkołach dzieci dostają punkty za cało-niedzielne stanie z puszką WOŚP. Jest to przymus. Nie idziesz pomagać Owsiakowi, nie dostaniesz piątki z zachowania. Nawet sześciolatki w zerówce dostawały małe puszki z indywidualnym numerem, by zbierać pieniądze wśród członków swojej rodziny. Pełen spontan. Sie ma główkę do interesów. Myślta co chceta.

Robert Tekieli

tekst ukaże się w środę, w Gazecie Polskiej