"Gorzej być nie mogło" - napisano na oficjalnym koncie na Twitterze mistrza Niemiec.

W 117. minucie meczu z Borussią Dortmund  Lewandowski został staranowany przez bramkarza rywali Mitchella Langeraka. Polak długo nie podosił się z murawy.

Zaraz po spotkaniu menedżer Lewandowskiego Cezary Kucharski napisał na Twitterze, że piłkarz nie pamięta ostatnich minut i jest w drodze do szpitala zaś niemieckie media podały, że Polak doznał wstrząśnienia mózgu.

- Robert ma pękniętą kość szczękową i wstrząśnienie mózgu. Dziś (w środę - przyp. red.) będzie miał kolejne badania. Po południu okaże się, czy nie stało mu się nic więcej. Wtedy też będziemy wiedzieli, ile będzie musiał pauzować i kiedy wróci do gry - powiedział w rozmowie z serwisem laczynaspilka.pl lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski.

Przed południem informacje te oficjalnie potwierdził Bayern Monachium. "Robert Lewandowski ma złamaną szczęką i kość nosa, a także doznał wstrząśnienia mózgu. O dokładnym czasie absencji będzie można mówić po kolejnych badaniach" - napisano na oficjalnej stronie mistrza Niemiec. Na Twitterze Bayern dodał jeszcze: "Gorzej być nie mogło".

Sab/Onet.pl