W "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce wicepremier Jarosław Gowin był pytany, kiedy zostanie przeprowadzona rekonstrukcja rządu. Okazuje się, że wszystko może odciągnąć się w czasie do stycznia!

"Najpierw odrzucimy wniosek PO o konstruktywne wotum nieufności, a dopiero potem przeprowadzimy rekonstrukcję rządu; w związku z tym, może się ona przesunąć do stycznia"- poinformował minister nauki i szkolnictwa wyższego w programie pierwszym Polskiego Radia. 

Jak dodał, koalicja rządowa umówiła się, że nie będzie mówić o sprawach personalnych, a wszystko zakomunikuje premier Beata Szydło. 

Pierwotnie rekonstrukcja była planowana na przełom listopada i grudnia. Skąd to- kolejne już- przesunięcie?

"Teraz sytuacja się o tyle zmieniła, że PO zapowiedziała złożenie wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla rządu pod bardzo haniebnym pretekstem, jakoby nasz rząd tolerował, albo wręcz promował postawy rasistowskie. Najpierw ten wniosek odrzucimy, a dopiero potem przeprowadzimy rekonstrukcję, a więc nieco się ona opóźni"- poinformował wicepremier Gowin.

Dlaczego rekonstrukcja miałaby nastąpić dopiero w styczniu? Minister odpowiedział, że Platforma Obywatelska może złożyć ten wniosek później, niż zapowiada- nie na obecnym posiedzeniu, ale dopiero za dwa tygodnie. 

"Wtedy trzeba odczekać co najmniej tydzień żeby przegłosować to wotum, a więc sprawa rzeczywiście przeciągnęłaby się do stycznia"- wyjaśnił polityk.

Wicepremier był również pytany o reformę sądownictwa i wczorajsze pierwsze czytania prezydenckich projektów ustaw sądowych. Czy zagłosuje za?

"Tu nie mam żadnych zastrzeżeń. W ciągu tych kilku miesięcy byłem w kontakcie z prezydentem i jego projekty wydają się przekonujące. (…) Podczas lipcowych głosowań moja zasępiona mina była miną proroczą, przewidywałem, że będzie weto prezydenta, że będzie głęboki zakręt. Sądy trzeba przeforsować. Zmiany, które przegłosujemy, to dopiero początek."-zapowiedział Jarosław Gowin. Jak dodał, jest to "bardzo dobry kierunek zmian".

yenn/PolskieRadio, Fronda.pl