Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić». Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli». (Z 10. rozdz. Ewangelii wg św. Łukasza)

Ci „prostaczkowie”, o których mówi dzisiaj Jezus, dosłownie oznaczają „małe dzieci”. Pomyślmy o Bożym Narodzeniu, które nadchodzi i o Dziecku, które złożone w żłobie będzie znakiem miłości Boga do nas. Jeśli chcemy poznać tajemnice Boże, czyli chcemy być chrześcijanami, musimy upodobnić się do Jezusa, który stał się dla nas małym dzieckiem. Jezus rozradował się w Duchu Świętym na myśl o tym, że naśladowanie Go jest możliwe, ucieszył się, że chrześcijanie mogą stać się do Niego podobni, że będą jak dzieci Ojca.

Dzisiejsze czytania liturgiczne: Iz 11, 1-10; Łk 10, 21-24

Pytamy, jak tego dokonać. W innym miejscu Jezus mówi, że Jego pokarmem jest pełnienie woli Tego, Który Go posłał. Przez pełnienie woli Bożej, jej umiłowanie, stajemy się podobni do Syna Bożego, stajemy się jak małe dzieci; wtedy Syn objawi nam tajemnice Ojca i poznamy Kim jest Jezus. To będzie cud Bożego Narodzenia.

Szymon Hiżycki OSB | Modlitwa Jezusowa