Maciej Wąsik przypomniał na swoim facebookowym profilu, że jego syn chodził w przedszkolu do jednej grupy z synem Armanda Ryfińskiego. Przedszkole było placówką publiczną, jednak przykładającą dużą wagę do tradycyjnego, katolickiego wychowania. Świętowano Wielkanoc, Boże Narodzenie.

Dzieci przygotowywały też jasełki. Według Macieja Wąsika syn Ryfińskiego brał w tym wszystkim udział. Jego ojciec nigdy nie wyrażał sprzeciwu wobec katolickiej tradycji. „Dlatego nie wierzę, że jest taki antyklerykalny. To jego cyniczna poza. Wydaję mi się, że ten człowiek w swoim życiu prywatnym pewne wartości kultywuje, a przynajmniej kultywował” – powiedział Wąsik portalowi Stefczyk.info.

Dodał też, że syn Ryfińskiego uczestniczył nawet w jednej z jasełek. Jego ojciec biegał podobno wokół z aparatem, fotografował i „wyglądał na zadowolonego”. Nawet jeżeli to prawda, warto nieco żartobliwie zapytać: czy radość Ryfińskiego nie miała niczego wspólnego z tym, że jego syn grał rolę… Heroda?

pac/stefczyk.info