„Papież przyjdzie do Izraela jak Che Guevara Palestyńczyków” – napisała agencja prasowa Arutz Sheva, która blisko związana jest z ultraortodoksyjnym ruchem żydowskim Schas. Część izraelskich Żydów uważa, że wizyta papieża niesie ze sobą ryzyko dwojakiej natury: religijnej i politycznej.

Religijnej, bo w środowiskach ortodoksyjnych Żydów papież uchodzi za niewierzącego. Zmarły w zeszłym roku sefardyjski rabin naczelny Izraela, Owadia Josef, w 2006 odrzucił możliwość spotkania z Benedyktem XVI. Jego zwolennicy mówili, że byłoby to bałwochwalstwem.

Niektórzy obawiają się wizyty papieża także z powodów politycznych. Chodzi tu przede wszystkim o szeroko krytykowaną na Zachodzie politykę nielegalnego osadnictwa.

Mimo wszystko ataki na papieża Franciszka mogą być zaskakujące, bo obecny następca Piotra wielokrotnie wyraźnie prezentował pozytywny stosunek do Żydów. Jak wskazuje Giuseppe Nardi z katholisches.info, papież na przykład w czasie swojego krótkiego pontyfikatu wielokrotnie przyjmował rozmaite delegacje żydowskie.

Punktem wyjściowym dla agencji prasowej Arutz Sheva są wypowiedzi argentyńskiego rabina Sergio Bergmana, które zostały przekazane przez izraelski dziennik Makor Rishon. Rabin Bergman powiedział, że papież Franciszek wspiera „walkę i prawa Palestyńczyków” i chce się zaprezentować jako „ich Che Guevara”.

Bergman jest nie tylko rabinem, ale i deputowanym do argentyńskiego parlamentu z ramienia partii Propuesta Republicana (PRO). Co ciekawe, Arutz Sheva określiła rabina jako „stojącego blisko” papieża Franciszka, bo jeszcze w czasach pełnienia funkcji arcybiskupiej obecny papież często kontaktował się z Bergmanem. Z tego powodu Arutz Sheva uznała wypowiedź o Che Guevarze za zdanie samego papieża Franciszka.

Rząd Izraela starał się zatuszować całą sprawę, nazywając wypowiedź Bergmana „przesadą”. Jednocześnie zastępca izraelskiego ministra spraw zagranicznych Ze’ev Elkin powiedział: „naszą rolą jest zapewnić, by nie było żadnych niechcianych gości – i mamy do tego środki”.

Pac/katholisches.info