Zatrzymany w piątek mec. Roman Giertych usłyszał już zarzuty dot. przywłaszczenia środków spółki Polnord, wyrządzenia tej spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach oraz prania brudnych pieniędzy. Na dzisiejszej konferencji prasowej poznańska prokuratura poinformowała o środkach zapobiegawczych zastosowanych wobec znanego adwokata. Są to środki o charakterze wolnościowym.

Roman Giertych został zatrzymany w piątek przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zatrzymanie dot. podejrzenia o udział w wyprowadzeniu blisko 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej. Postępowanie Prokuratura Regionalna w Poznaniu przy współpracy CBA rozpoczęła po zawiadomieniu złożonym przez obecne władze spółki Polnord S.A. Poza Romanem Giertychem zatrzymano też biznesmena Ryszarda K. oraz byłych członków zarządu.

Zatrzymani usłyszeli zarzuty dot. przywłaszczania środków spółki, wyrządzenia spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach i prania brudnych pieniędzy. Za przestępstwa te grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Po ogłoszeniu Romanowi Giertychowi postanowienia o postawieniu zarzutów, zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym. Jest to poręczenie majątkowe w wysokości 5 mln zł oraz zawieszenie w czynnościach adwokata, zakaz opuszczania kraju, dozór policji i zakaz kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.

W czasie dzisiejszej konferencji prasowej prokuratura ustosunkowała się też do medialnych doniesień, wedle których pogorszenie się stanu zdrowia Romana Giertycha miało być wynikiem działań funkcjonariuszy CBA:

- „Odnosząc się do spekulacji niektórych mediów, że stan zdrowia podejrzanego Romana G. wynikał z nieuprawnionej ingerencji funkcjonariuszy CBA stanowczo stwierdzam, że ze zgromadzonych dowodów, w tym czynności przeszukania w domu Romana G., która była rejestrowana i odbywała się w obecności adwokatów z Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie wynika, iż są one całkowicie bezpodstawne” – podkreślono.

kak/niezależna.pl