Czy możemy powiedzieć, że teraz jesteśmy w UE suwerennym państwem? Jaka powinna być polityka Polski względem Unii Europejskiej i jak jej realizacji może pomóc kandydat na ministra ds. europejskich w rządzie Beaty Szydło Konrad Szymański? Opinii udziela Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS.

Co możemy powiedzieć o nominacji Konrada Szymańskiego na ministra ds. europejskich?

Bardzo się cieszę z tej nominacji. Jest to nie tylko doświadczony polityk z dziesięcioletnim stażem w europarlamencie, który zna zasady funkcjonowania polityki europejskiej od kuchni, ale też wysokiej klasy specjalista w swojej dziedzinie, znający języki obce, człowiek spokojny i wyważony oraz mający bardzo dobrą reputację i image na zachodzie. Właśnie takiego człowieka było trzeba na tym stanowisku.

Znamienne jest też to, że człowiek, który zaczynał swoją karierę w Zjednoczeniu Chrześcijańsko Narodowym teraz będzie współdecydował o naszej polityce zagranicznej. Osobiście widzę tu pewne nawiązanie do sytuacji z lat 1997-1999, kiedy ja będąc prezesem ZChN, odpowiadałem za analogiczny resort w rządzie Jerzego Buzka

Jak teraz powinna się kształtować nasza polityka względem Unii Europejskiej? To pytanie nabiera dodatkowego wymiaru w przededniu święta 11 listopada. Jak tę politykę może zmieniać minister ds. europejskich?

Nad biurkiem ministra powinno widnieć jedno hasło i nie powinien to być ani „eurooptymizm”, ani „europesymizm”. Powinien to być „eurorealizm”. Wierzę, że taka właśnie dewiza będzie przyświecała nowemu ministrowi, że będziemy szukali punktów wspólnych z Unią Europejską w zakresie polityki energetycznej, polityki wschodniej i w innych obszarach. Ale jednocześnie nie będziemy przy tym ukrywali różnic, że będziemy je akcentowali i bronili naszych interesów, a nie poświęcali je na unijnym ołtarzu dla jakiś prywatnych karier tak, jak to miało miejsce wcześniej.

Czyli powinniśmy w polityce względem Unii twardo zaznaczać nasze stanowisko i bronić niezależności, w tym przede wszystkim wobec pełniących rolę wiodącą Francji i Niemiec?

Przy całym szacunku do tych państw, my nie jesteśmy małym krajem jak Cypr czy Estonia, jesteśmy szóstym co do wielkości państwem europejskim i powinniśmy prowadzić politykę godną państwa z pierwszej szóstki. Polska nie może być tylko realizatorem berlińsko-paryskich interesów i „yes-manem”, który posłusznie zgadza się na wszystko. Musimy szczegółowo badać, co leży w naszym interesie. Często diabeł tkwi w szczegółach i to, co początkowo może się wydawać pozytywne, może nam nie przynieść korzyści. Co nieraz zobaczyliśmy w przeszłości.

Co na przykład?

Dobrym przykładem jest kwestia pakietu klimatycznego, który został określony przez Donalda Tuska jako wielki sukces Polski. Potem zaś trzeba było ten projekt wetować. Zabrakło fachowców, którzy podpowiedzieliby, że Tusk podpisuje rzecz dla Polski fatalną. Innym przykładem może być polityka energetyczna znów przedstawiana jako sukces Tuska, podczas gdy są tam rzeczy bardzo groźne. W związku z tym polityka europejska naszego kraju musi być „fotografią rzeczywistości”. Musimy wiedzieć, co jest dla nas dobre, co może nam pomóc, a co może być dla nas zapadnią i przynieść zagrożenie. Ale przede wszystkim musimy być suwerenni.

I Konrad Szymański o tę suwerenność będzie skutecznie walczył?

Pod względem profesjonalnym i charakterologicznym jest przygotowany do sprawowania tej funkcji. Będzie wielkim wzmocnieniem dla tego rządu. Ta decyzja była strzałem w dziesiątkę.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał MW