“Mały Jaś” to naturalnej wielkości model dzidziusia w łonie matki w wieku 10. tygodni od poczęcia. Ma zaledwie 5 centymetrów. Można go wziąć do ręki, przyjrzeć się uważnie, przytulić, pocałować, a przede wszystkim uświadomić sobie, jak każdy z nas kiedyś wyglądał. Kładąc go na swojej dłoni nie sposób twierdzić, że „to jeszcze nie dziecko” - czytamy na stronie Human Life International.


- „Mały Jaś” sam przemawia do ludzkich serc i jest bardzo skutecznym obrońcą życia- przekonują polscy dzałacze pro life.


Human Life International Polska zamierza przekazać kilka tysięcy takich “małych Jasiów” rosyjskim działaczom pro life. Będzie to miało szczególne znaczenie, ponieważ Rosjanie właśnie rozpoczynają batalię przeciwko aborcji.


- Błogosławiony Jan Paweł II zawsze bardzo interesował się naszą pracą na Wschodzie. Błogosławił modele, ulotki i broszury w języku rosyjskim, przez wszystkich tam rozumianym. Jesteśmy głęboko przekonani, że i teraz „z Domu Ojca” nadal błogosławi naszym staraniom i każdemu „Małemu Jasiowi”, który trafi do rąk obrońców życia na Wschodzie – przekonuje HLI.



“Małe Jasie” mają trafić do liderów obrony życia w Kazachstanie, Uzbekistanie, Kirgistanie, na Ukrainie, na Białorusi, w Gruzji, w Azerbejdżanie, Jakucji i Buriatii oraz na Łotwie, Litwie, w Estonii, Rosji i na Dalekim Wschodzie.


Żeby to się jednak stało potrzebna jest pomoc. HLI apeluje do Polaków, by połączyli swe siły wpłacając nawet niewielkie sumy pieniędzy, za które będzie można kupić miniaturki. - Nikt z nas nie jest w stanie podarować tysiące modeli. Jeśli jednak połączymy nasze siły i każdy z nas podaruje chociaż jeden, będzie ich tysiące, a może nawet więcej! - przekonują polscy obrońcy życia.


eMBe/HLI