Goulais sam zgłosił się na policję. Przyznał, że motywem zbrodni była małżeńska zdrada. Kilka dni wcześniej, francuski reżyser teatralny od dawna mieszkający w Polsce, po powrocie z jednej z licznych podróży zagranicznych, zastał żonę w niedwuznacznej sytuacji z Andrzejem Zauchą. - Będę musiał cię zabić – miał powiedzieć do popularnego piosenkarza.

 

Zaucha i jego przyjaciółka Zuzanna raczej nie potraktowali tych słów poważnie. Kilka dni po tym, jak para została przyłapana przez męża aktorki, spotkała się ponownie – na próbie w Tatrze Stu. To właśnie na parkingu przed teatrem padły śmiercionośne strzały. Seria wymierzona w klatkę piersiową Zauchy przeszywa również ciało towarzyszącej mu Zuzanny Leśniak, która próbuje osłonić kochanka. Oboje upadają na ziemię, Goulais w amoku pakuje jeszcze siedem kul w ciało piosenkarza, który ginie na miejscu. 26-letnia Leśniak umiera przewieziona do szpitala kilka godzin później.

 

Podczas procesu prokurator podkreślał, że morderstwo było dokładnie zaplanowane, zaś Goulais miał pełną świadomość skutków swojego czynu. Sąd oddalił jednak żądanie najwyższego wymiaru kary. Skazał zabójcę na 15 lat pozbawienia wolności. Goulais wyraził skruchę jedynie za zabicie żony, przekonywał, że strzał do niej był przypadkowy.

 

Francuz przebywał kolejno w więzieniach w Krakowie, Nowej Hucie, Trzebini i Warszawie. Wielokrotnie powtarzał, że cały czas ma poczucie winy i dlatego chce odsiedzieć cały wyrok. Za kratkami uczył współwięźniów języka francuskiego, dużo czytał, ukończył studia filologiczne. Zaczął kręcić filmy krótkometrażowe, w których grali więźniowie. W więzieniu w Nowej Hucie-Ruszczy założył Studio Filmowe "Zza Krat". Pod jego szyldem powstały m.in. filmy: "Wyjście", "Więzienne sny samochodziarza Harry'ego", "Walka" i "Skrupuł". "Wyjście" otrzymało nagrodę za reżyserię na Ogólnopolskim Festiwalu Amatorskich Filmów Fabularnych "Kino poza kinem" w Zielonej Górze.

 

W 2003 roku Goulais skierował do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego prośbę o ułaskawienie. Podkreślał, że w więzieniu przeszedł duchową przemianę, która pozwoliła mu w pełni zrozumieć ogrom wyrządzonej krzywdy. - Świadomość tego, co zrobiłem, będzie mi towarzyszyć do końca życia - pisał. Kwaśniewski nie skorzystał z prawa łaski – we wrześniu 2009 roku wydał decyzję odmowną.

 

W 2005 roku Goulais po raz kolejny zwrócił się z wnioskiem o warunkowe zwolnienie. 1 grudnia 2005 roku, niespełna rok przed końcem kary opuścił areszt śledczy w warszawskiej Białołęce.

 

Obecnie Goulais pracuje jako scenarzysta w dużej firmie producenckiej. Najczęściej występuje pod pseudonimem, bo nie chce ranić uczuć rodzin swoich ofiar. Nie skorzystał również z propozycji wydania książki, nie udziela wywiadów.

 

eMBe