Władimir Putin pojawił się podczas Dnia Zwycięstwa na Krymie. Spotkał się z mieszkańcami Sewastopola. Dziękował im za to, że zechcieli przyłączyć się do Federacji Rosyjskiej.

Podczas swojego przemówienia rosyjski prezydent uderzył w patetyczne tony. Mówiąc o wynikach referendum stwierdził: „tym samym [obywatele Krymu] potwierdzili swoją wierność prawdzie historycznej i pamięci przodków”.

 Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rosyjski prezydent został wygwizdany i, by tak rzec, „wybuczany” przez część zgromadzonego tłumu. Do incydentu miało dojść podczas przejazdu kolumny samochodów wiozącej Putina. Rosyjskie media, rzecz jasna, w ogóle tego nie pokazały. Nic dziwnego: reakcja mieszkańców Krymu pokazuje, że nie wszyscy godzą się z aneksją.

Pac/dziennik.pl