Prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin zdradził w piątek, że ma zamiar przestrzegać zapisanej w rosyjskiej konstytucji zasady dotyczącej dozwolonej liczby kadencji prezydenckich. 

W myśl zapisu, mogą to być nie więcej niż dwie kadencje z rzędu. "Teraz jest moja druga z rzędu kadencja"-podkreślił rosyjski przywódca na spotkaniu z szefami światowych agencji informacyjnych w Petersburgu. Chwilę później jeszcze raz podkreślił, że "nie więcej niż dwie kadencje pod rząd".

Jak przypomniał Putin, w przeszłości sprawował urząd prezydencki dwukrotnie. Następnie "zrobił przerwę" i został premierem, by po czterech latach znów- z sukcesem-ubiegać się o urząd prezydenta. 

"Mam zamiar przestrzegać tej zasady w przyszłości"-stwierdził. 

W zeszłym tygodniu parlament Czeczenii, republiki wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej, wniósł do niższej izby parlamentu Rosji, Dumy Państwowej, propozycję zwiększenia liczby dopuszczalnych kadencji prezydenta do trzech z rzędu. 

Pytanie czy rosyjski prezydent rzeczywiście dotrzyma słowa i... czy po sześcioletniej przerwie znów nie powróci. A może znów wydłuży kadencję? Patrząc na politykę Władimira Putina trudno bowiem przypuszczać, że rzeczywiście zamierza tak po prostu, po dobroci, grzecznie odejść z urzędu po zakończeniu sześcioletniej- i drugiej z rzędu- kadencji prezydenta...

yenn/PAP, Fronda.pl