W Mediolanie prezydentowi Federacji Rosyjskiej będzie towarzyszył premier Matteo Renzi, który 5 marca odwiedził go w Moskwie. Na szczycie G7 w Bawarii mówiono o potrzebie zaostrzenia kursu wobec Rosji i szef włoskiego rządu, który z tym się nie zgadza, będzie starł się przekonać swego gościa do jak najszybszej realizacji porozumień z Mińska, aby nie było to konieczne.

W Rzymie Putin spotka się z prezydentem Sergio Mattarellą, po czym uda się do Watykanu. Gotów jest tam, jak zapowiedziano na Kremlu, wyjaśnić sytuację na Ukrainie. Obserwatorzy podkreślają, że papież Franciszek nigdy nie nazwał w tym kontekście rosyjskiego prezydenta "agresorem" i z niepokojem patrzy na pogarszanie się stosunków między Moskwą a Waszyngtonem oraz jego sojusznikami.

Prezydent Federacji Rosyjskiej był w Watykanie w listopadzie 2013 roku, jeszcze przed kryzysem ukraińskim. Zdaniem obserwatorów, natychmiastowa zgoda papieża na prośbę Putina o audiencję świadczy o tym, że Franciszek i watykańska dyplomacja nie należą do zachodniego "kordonu sanitarnego" zaciskającego się wokół Rosji. Watykan nie dał się wciągnąć w spiralę wzajemnych oskarżeń między Rosją i Zachodem na tle kryzysu ukraińskiego i nie podziela krystalizującego się coraz bardziej nowego podziału na bloki - twierdzą komentatorzy.

Oprócz tego, Stolica Apostolska widzi w Moskwie potencjalnego sojusznika w obronie chrześcijan na Bliskim Wschodzie i w krajach arabskich. Ze swej strony Władimir Putin wie, że czego oczekuje po nim dziś Kościół katolicki - aby nakłonił Patriarchat Moskiewski do zaproszenia papieża do Rosji.

bjad/polskie radio