Już od kilku tygodni rosyjska armia jest w ciągłej gotowości bojowej. Od początku lutego kilkukrotnie ogłaszano alarm dla tysięcy żołnierzy. Organizowano manerwy różnych formacji: czołgistów, komandosów, lotników i marynarzy. Ministerstwo Obrony twierdzi, że zamierza kontynuować proces uzawodowienia armii. Jednak pobory do służby zasadnicznej wciąż są organizowane.

Pomimo tych działań to sama Moskwa twierdzi, że NATO widzi w niej wroga. „Putinowi i jego współpracownikom potrzebny jest wróg, bo bez wroga trudno będzie im kierować Rosją” – powiedział Nikita Pietrow ze stowarzyszenia Memoriał. „To Rosja szuka wrogów na siłę” – twierdzi.

Według danych resortu obrony armię zasiliło w ostatnim czasie aż 16 tysięcy byłych ukraińskich żołnierzy. Duma Państwowa planuje przygotowanie ustawy o przyznaniu obywatelstwa w zamian za służbę wojskową.

pac/forsal.pl