Zielone ludziki” to wojska 76. Gwardyjskiej Czernichowskiej Krasnoarmiejskej Dywizji Desantowo-Szturmowej z Pskowa. Przypomnijmy, że na początku Władimir Putin zarzekał się, że Rosja nie ma nic wspólnego z agresją na Krym i że rebelii dokonały "zielone ludziki".

Później
Putin przyznał, że w opanowaniu Krymu brali udział rosyjscy żołnierze. Z medialnych informacji wynika, że były to głównie oddziały 76. Gwardyjskiej Czernichowskiej Krasnoarmiejskej Dywizji Desantowo-Szturmowej z Pskowa. O tym, że komandosi z Pskowa walczyli na Krymie, mówił także w czerwcu, w czasie uroczystości związanych z obchodami Dnia Rosji, szef tamtejszej administracji Iwan Cacerski.

Teraz
Putin otwarcie mówi, za co jest wdzięczny "zielonym ludzikom". 76. Osobiście uhonorował Gwardyjską Czernichowską Krasnoarmiejską Dywizję Desantowo-Szturmowa z Pskowa orderem Suworowa za „skuteczne wykonanie bojowych zadań” oraz „odwagę i bohaterstwo”.

ed/ Niezalezna.pl