Ambasador Holandii w Moskwie Pani Renee Jones-Bos została wezwana na przysłowiowy dywanik do siedziby MSZ Rosji.

W sprawie chodzi o informację przedstawioną przez władze w Holandii, które to zrzuciły na Moskwę winę za dokonanie ataków cybernetycznych na Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW).

"Nasz ambasador został zaproszony do MSZ Holandii, gdzie wręczono mu notę protestacyjną dotyczącą tego epizodu z oskarżeniami, o których poinformowały media. Na pytanie ambasadora, gdzie są konkretne fakty, gdzie materiały, z którymi można się zapoznać, oświadczono, że wszystkiego dowie się na konferencji prasowej ministerstwa obrony. Oto cała historia" - powiedział Siergiej Ławrow.

Przypomnijmy, kilka dni temu Ministerstwo Obrony Holandii poinformowało, iż służby specjalne obroniły atak hakerski na systemy informatyczne OPCW. Według wstępnych ustaleń przeprowadzało je czterech Rosjan powiązanych z GRU.

mor/BBC/Fronda.pl