Władimir Putin zbudował w Moskwie ogromne bunky przeciwatomowe. Schroniska mają pozwolić ludności stolicy Rosji uciec przed bombardowaniem w razie wybuchu konfliktu nuklearnego między Federacją Rosyjską a NATO.

O istnieniu bunków rosyjskie władze poinformowaly dopiero w ubiegły piątek. Jak przekonują, ich budowa jest odpowiedzią na narastanie napięcia między Kremlem a Białym Domem na linii wojny w Syrii.

Amerykanie oskarżyli Rosjan o bombardowanie z powietrza miasta Aleppo, co miałoby wspomóc związanego z Moskwą prezydenta Baszara al-Assada. Bombardowania doprowadziły do śmierci setek cywili i doprowadziły miasto do ruiny. Rosjanie twierdzą jednak, że nie mają nic wspólnego z bombardowaniem. Tymczasem według samych Syryjczyków bombardowano między innymi szpitale, wybierając je za cele zupełnie świadomie.

Jak przypomina opisujący sprawę brytyjski "Express", Rosjanie dysponują arsenałem nuklearnym liczącym 8400 głowic, Amerykanie - 7500.

bjad/express.co.uk