Ostatnie tygodnie dla szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza były bardzo nerwowe. Dotarły do niego informacje nie tylko o niemal jawnym buncie w strukturach, ale także złowrogie wieści, że część jego posłów zamierza przejść do PiS. To byłby koniec nie tylko kariery szefa ludowców, także samego PSL – czytamy na łamach nowego wydania tygodnika „ABC”.

Jak ustalili dziennikarze tygodnika "ABC"  rozmowy z partią rządzącą trwać mają od początku marca tego roku. Mowa jest o 10 z 15 posłów PSL pragnących zakopać topór wojenny w bitwie z partią Kaczyńskiego. Objęte były ścisłą tajemnicą i dopiero z początkiem kwietnia na światło dzienne zaczęły wychodzić pierwsze informacje na ten temat.

Podczas rozmów pod uwagę brane były dwa rozwiązania. Pierwsze to oficjalna koalicja PSL i PiS, drugie to ciche porozumienie będące niejako paktem o nieagresji. W obu przypadkach ludowcy gwarantują wsparcie głosowań w Sejmie i zakończenie udziału w antyrządowych ruchawkach. 

bjad/rmf24.pl