Według zawodnika MMA Akopa Szostaka - pół-Ormianina urodzonego w Rosji - dobrze, że w Polsce ludzie bywają nieprzyjemni dla obcych. Dzięki temu nikt nie może narzucić Polakom swojej kultury. ,,Tak jest lepiej, niż w drugą stronę'' - mówi Szostak w rozmowie z portalem Interia.

Szostak przyjechał do Polski mając 9 lat. Jak mówi, bywało mu trudno. Jego zdaniem jednak - to tak naprawdę dobrze.

,,Nie było akceptacji, nie znałem języka. Parę razy ktoś mnie zrzucił z roweru, przekopał. Ja byłem gruby, a wiesz jak to jest: gruby, obcokrajowiec. Ale uważam to wszystko za swoje plusy. I jeśli mam być szczery, tak z perpsektywy czasu, to nie uważam tego za wadę polskiego narodu, taka mniejsza akceptacja. Ja to lubię, mi się to podoba'' - tłumaczy.

,,W Polsce nie ma czegoś takiego, jak w Niemczech, Hiszpanii, że przyjeżdżają ludzie z innych krajów i narzucają swoją kulturę. Ja, pomimo, że przyjechałem z innego kraju, szanuję polską kulturę i żyję według polskiej kultury. Tak, jak Polak, bo tak się czuję'' - dodaje Szostak.

,,Ale jak czasem pojadę z żoną za granicę (...) tam jest dużo ludzi z innych krajów, którzy próbują narzucać swoją kulturę i mi się to nie podoba. Uważam Polskę za bezpieczny kraj, bo oni dbają o swoją narodowość. Miałem parę przykrych doświadczeń, ale myślę, że lepiej tak, niż w drugą stronę'' - przekonuje.

bb/Interia.pl