Przetarg z 2009 roku na remont Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku rok później, był ustawiony? Sprawę "Gazeta Polska Codziennie", powołując się na relacje osób znających sprawę.

Służba Kontrwywiadu Wojskowego skierowała zawiadomienie do prokuratury w sprawie przetargu oraz remontu samolotu.

Kilka dni temu szef SKW Piotr Bączek zadeklarował, że wkrótce do prokuratury trafi pierwsze zawiadomienie w sprawie błędów i zaniechać poprzedniego szefostwa SKW. Nie wyjawił szczegółów. 

Te podaje jednak "GPC", pisząc o świadectwach osób znających sprawę. Jak czytamy w dzienniku, "Jedna z nich zeznała, że na pół roku przed remontem tupolewa przedstawiciele firmy Polit Elektronik wiedzieli, że wygrają przetarg na remont Tu-154M. Już 22 lutego 2009 r., a więc na parę tygodni przed formalnym rozstrzygnięciem przetargu, przedstawiciele Aviakor z Samary i zakładów „Saturn” z Rybińska (czyli przyszli rosyjscy wykonawcy i podwykonawcy remontu Tu-154M) podpisali porozumienie z przedstawicielem firmy Polit Elektronik. Spółka ta musiała być więc pewna wygranej, skoro już na tym etapie podjęła współpracę z ostatecznymi – jak się okazało – wykonawcami robót naprawczych. Za remont zapłacono zresztą gigantyczne pieniądze – była to ówczesna równowartość nowego samolotu tej samej klasy co tupolew".

Więcej w najnowszej GPC

kk