Mariam przebyła długą drogę, by dostac się z Turcji do Berlina i dołączyć do swojego męża. Chcieli znaleźć się w raju. A teraz 23 - letnia kobieta chce jak najszybciej uciec z Niemiec i wrócić do muzułmańskiego kraju.

„Nie chcę zapuszczać tu korzeni, nie chcę uczyć się niemieckiego ani się integrować. Nie będę zresztą musiała tego robić, bo jestem tu tylko do czasu, aż zakończy się wojna w Syrii” – mówi Bloombergowi kobieta.
Wielu innych imigrantów przebywających w Berlinie ma podobne zdanie co Mariam. Niemcy to tymczasowy przystanek. To może być nowy rozdział w kryzysie imigracyjnym. Imigranci nie mają zamiaru uczyć się niemieckiego i nie chcą się asymilować.

Napływ imigrantów do Niemiec nie ustaje, mimo zbliżającej się zimy. W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku wnioski o azyl w tym kraju złożyło ponad 73,6 tys. Syryjczyków. Liczba wszystkich wniosków azylowych w Niemczech wyniosła w tym czasie 303,4 tys. – wynika z rządowych statystyk.

„Wszystko to będzie prowadzić do rozdrażnienia niemieckiej opinii publicznej, spadku zaufania do systemu politycznego i poważnej presji na rządzącą partię Merkel, by zmieniła swoje nastawienie do imigrantów, bądź złożyła dymisję” – mówi Werner J. Patzelt, politolog z Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie.

„Żałuje, że tu przyjechałem” – mówi 23-letni Ahmed, imigrant z Syrii. Uciekł przed obowiązkiem wstąpienia do armii. „Pewnego dnia zapytałem przyjaciół, kto chciałby wrócić do kraju, siedmiu na dziewięciu podniosło ręce. Reszta ma tu swoje rodziny”.
Podczas niedawnego lotu z Bejrutu do jednej z tureckich miejscowości turystycznych, pilot apelował do pasażerów, w tym wielu Syryjczyków, by nie kradli z samolotu kamizelek ratunkowych.

„To co wydaje się teraz najistotniejsze i najtrudniejsze dla Merkel, to fakt, że problem nie rozgrywa się przy granicy Niemiec, ale w środku kraju. I nie widać jego końca” – mówi Judy Dempsey z ośrodka Carnegie Europe w Berlinie.

„Merkel i inni niemieccy politycy muszą zrozumieć, że jeśli imigranci chcą pozostać w Niemczech, priorytetem jest integracja. Inaczej, po obu stronach będzie narastać alienacja” – dodaje.

„Kocham Merkel” – mówi 28-letni stolarz Ahmed. „Jestem gotowy uczyć się niemieckiego i podjąć się jakiejkolwiek pracy. Ale kiedy moja dwójka dzieci stanie się nastolatkami, chciałbym wrócić do świata arabskiego, tak by mogli wyrosnąć na dobrych muzułmanów” – dodaje.

„Mówię im: tu jest więcej wolności religijnej, niż jesteście sobie w stanie wyobrazić. Integracja to respektowanie prawa i szacunek do innych, bycie odpowiedzialnym, punktualnym, poważnym, precyzyjnym i uczciwym w tym, co się robi. A Niemców nie obchodzi to, że nie jecie wieprzowiny” – mówi Fawaz Tello, przedstawiciel syryjskiej opozycji, który mieszka w Berlinie od ponad trzech lat.
Mariam przestała zachwycać się Niemcami, kiedy wraz ze swoją rodziną stawiła się w zatłoczonej recepcji ośrodka dla uchodźców w Berlinie. Niekończąca się liczba dokumentów do wypełnienia, podróże metrem, brzydka pogoda, niezwiązana z islamem kultura – wszystko to sprawiło, że zatęskniła za dawnym życiem.

30-letni Mohammed po pięciu miesiącach spędzonych w Niemczech, chce teraz wrócić z powrotem do Turcji. Jednak ponieważ dostał się tu nielegalnie, nie wie, jak to zrobić. „Przemytnicy kursują tylko w jedną stronę” – mówi.

bg/bloomberg.com