Włodzimierz Putin próbował swego czasu walczyć z alkoholizmem i propagował trzeźwość wśród Rosjan. Poniósł spektakularną porażkę. By nie upaść zbyt nisko, czym prędzej zakończył swoją krucjatę i… obniżył cenę na wódkę.

Po raz pierwszy od ustanowienia w Rosji cen minimalnych na wódkę zostanę one 1 lutego obniżone. I to bardzo znacznie: z 220 do 185 rubli. A to oznacza, że pół litrowa butelka będzie kosztować około 10 złotych…

Rosyjskie władze chcą po prostu skłonić obywateli do picia, by w ten sposób, dzięki akcyzie, napełnić budżet. Przy okazji zapewnią sobie też pewnie rosnące poparcie, bo pijany Rosjanin bez wątpienia łatwiej da się porwać chorym ideom neoimperialnym, których po trzeźwemu nigdy by nie poparł.

W listopadzie 2014 roku produkcja wódki spadła o 38,5 proc. Władze zrozumiały, że Rosjanie nie mają już na wódkę pieniędzy – a pić chcą dalej, wiec przerzucają się na bimber. Putin ostrzegał przed rozpowszechnieniem bimbrownictwa. By zaradzić temu zjawisku zdecydował po prostu o obniżeniu cen wódki.

bjad/kresy24.pl