Witam!

Jestem homoseksualistą i burmistrzem mojej gminy w Saône-et-Loire. Jestem tutaj, aby wyrazić swój sprzeciw wobec propozycji ustawy „Małżeństwo dla wszystkich” i podzielić się z Państwem swoimi uwagami:

  • Nie odnajduję się w roszczeniach lobby Inter-LGBT, które zresztą nigdy nie zostało wybrane i nie jest reprezentantem homoseksualistów, ponieważ oni nie tworzą przecież żadnej wspólnoty. Poza tym, czy istnieje wspólnota heteroseksualna?

  • Działania tych stowarzyszeń są w pełni uzasadnione – wiele zrobiły, aby nasze życie stawało się łatwiejsze, wiele również zrobiły na rzecz chorych na AIDS. Oczywiście, mają jeszcze wiele do zrobienia, na przykład jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że homoseksualizm pozostaje zbrodnią lub przestępstwem w ponad 80 krajach. JEDNAK to nie upoważnia ich do bycia naszymi reprezentantami.

  • Podnoszą się głosy podobne do mojego – szczególnie wraz z collectifhomovox.com po to, by był zauważony inny punkt widzenia, bardziej dopasowany, fundamentalnie bardziej szanujący osoby homoseksualne, instytucje, które kształtują nasze społeczeństwo i oczywiście dzieci!

  • Mówi się nam o równości. Nie jestem równy. Jestem inny – ani lepszy, ani gorszy i z tego tytułu domagam się innego traktowania. Zresztą, ciekawe, że ci, którzy krytykują małżeństwo od wielu lat są teraz tymi samymi, którzy chcą nam je zaoferować: czyżby chcieli zrobić nam zatruty prezent?

  • Każdy ma swoje ograniczenia. Dlatego nie mam dziecka. Moje pragnienie posiadania go nie daje mi prawa, aby pozbawiać je uczuć matki. To proste, ale wystarcza, aby uzasadnić cofnięcie propozycji tej ustawy, która ostatecznie jest jedynie logiczną konsekwencją społeczeństwa indywidualności, gdzie każdy chce, aby rząd (lub nauka) spełniała jego zachcianki, ze szkodą dla innych lub całej społeczności!

  • Odbija się piłeczkę, twierdząc, iż dzieci w takich rodzinach mają taką samą przyszłość jak inne, jednak żadne poważne badania nie wspierają tej tezy. Dzieciom z tego typu rodzin zadano pytanie i wywnioskowano, że wszystko jest dobrze... Czy naprzeciw mikrofonu dziecko będzie zarzucać osobie, która ją wychowuje, która ją kocha i którą ono kocha, że pozbawiła je biologicznego ojca lub matki, mimo braku wystarczającego dystansu do swojego dzieciństwa i dorastania? Ja zrozumiałem swoje dzieciństwo, jak większość, po trzydziestce. Państwo musi proponować i promować wśród przyszłych dorosłych przede wszystkim to, co w dorosłości najlepsze: odmienność istniejącą w związku kobiety i mężczyzny.

  • Tocząca się debata wspiera często twierdzenie, że pary homoseksualne są bardziej harmonijne. Zapewniam Państwa, mają te same problemy co pary heteroseksualne, z tą różnicą, że są one rzadko wspominane, bo są bardzo delikatne. Zauważam je dookoła siebie: jednopłciowość w relacji wydaje mi się często próchnicą niedobrą dla pełności związku i – co za tym idzie – często dla jego trwałości (proszę spojrzeć i porównać statystyki związków partnerskich (PACS) Insee i Ined, związków homoseksualnych a heteroseksualnych). Często cierpienie to jest całkowicie zaprzeczane. Czy to jest powód, aby zmieniać sens małżeństwa? Nie wydaje mi się. W ostatnim tygodniu, Caroline Mecary, wpływowa adwokat, wniosła o wykreślenie pojęcia wierności w małżeństwie. Zostawiam to Państwa ocenie...

Nie zmieniajmy podstaw małżeństwa, ale zaoferujmy tym parom i ich dzieciom prawną opiekę w trudnych sytuacjach. Istnieje do tego wiele narzędzi. Ulepszajmy je i rozpowszechniajmy!

Kończąc, chcę podkreślić, że pomimo mojego sprzeciwu, trzeba być bardzo subtelnym w swoich racjach, bowiem debata ta dotyka intymności każdego z nas, naszego życia uczuciowego, wraz z jego płodnością, jego zranieniami, jego wzlotami i upadkami, a każdy z nas wie, że nie zawsze jest to łatwe!

Nie oceniajmy nikogo, szanujmy każdego, ale nie akceptujmy państwa,którego jedynym celem byłoby spełnienie pragnień – jakkolwiek prawe i szczere by nie były – każdej grupy społecznej na szkodę najsłabszych i całego społeczeństwa!

List do kardynała Barbarina

Wasza Ekscelencjo!

Kieruję do Waszej Ekscelencji te kilka słów, aby wyrazić moje wsparcie i zachętę we właściwej walce, którą Wasza Ekscelencja toczy przeciwko „małżeństwu gejowskiemu”, aby bronić rodzinę taką, jaka jest zapisana w planie Bożym. Jestem hodowcą winorośli, burmistrzem mojej wiejskiej gminy i dzielę swoje życie z mężczyzną. Chciałbym w tym momencie wesprzeć Waszą Ekscelencję i potwierdzić kilka kwestii, które Wasza Ekscelencja świetnie rozumie:

  • Nie znam w moim otoczeniu pary homoseksualnej, która chciałaby dla siebie małżeństwa....inni z pewnością, z powodu sławnej zasady o równości, ale my nie...

  • Wielu homoseksualistów burzy się wobec tej debaty, nie chcąc nic od małżeństwa; niektórzy są przeciwni z powodów religijnych, nie chcą się żenić, bo nie chcą imitować par heteroseksualnych lub też wolą pozostać „wolnymi”...

  • Sama natura homoseksualizmu i jego głębokie przyczyny wystarczą, z mojego punktu widzenia, aby zrozumieć niekompatybilność małżeństwa (cywilnego lub kościelnego) z osobami tej samej płci, jeśli nie chcemy sprowadzić małżeństwa do prostego aktu administracyjnego, rejestrującego relację ekonomiczną, jak to niedawno przeczytałem. Homoseksualista jest często osobą zranioną, o niedojrzałej seksualności, która często przekształca się w seksualność bulimiczną z wpisaną w nią niewiernością. Aby się o tym przekonać, wystarczy przeczytać prasę gejowską, gdzie seks jest wszechobecny, wystarczy poznać ten świat, aby zdać sobie z tego sprawę... Philippe Ariño, katolicki homoseksualista, na swoim blogu (www.araigneedudesert.fr) analizuje dogłębnie i z dużą dokładnością naturę homoseksualną.

  • Jak więc w tym nietrwałym kontekście przekazać dzieciom to, co najlepsze?

  • Na koniec – pozwalać nowym pokoleniom homoseksualistów dorastać, wpajając im, że małżeństwo jest dla nich, to powracanie do nieznajomości ich najgłębszej natury i cierpień . To zamknięcie ich w ich stanie: pozwolić na małżeństwo homoseksualne jest więc na wskroś homofobiczne!

  • Wasza Ekscelencja wskazuje otwarte drzwi dla poligamii. Kilka tygodni temu magazyn Tetu opublikował artykuł o „trójkącikach”... książka (napisana przez Lionela Labosse'a) właśnie się ukazała, zachwalając zanik małżeństwa na rzecz uniwersalnego kontraktu pomiędzy dwojgiem, trojgiem lub czworgiem ludzi bez względu na płeć...

  • Nie mówię o efektach socjologicznych, socjalnych, antropologicznych czy psychologicznych, które Wasza Ekscelencja oczywiście doskonale określiła. Od czasu odkrycia mojej homoseksualności, z przejściami często chaotycznymi, nie przestałem szukać odpowiedzi i próbować pogodzić moje życie z moją wiarą (a nie na odwrót!). Nie jestem na końcu drogi, ale wiem, że Kościół ma w tym temacie zdanie – choć wymagające, to słuszne i prawdziwe!

  • Jako burmistrz odmówię przystąpienia do takich związków. Jako homoseksualista świadczę odwrotnie niż postawa ogólna tej „wspólnoty” (która nie ma w sobie nic ze wspólnoty, ponieważ jest to świat zdecydowanie bardzo zróżnicowany, wbrew obrazowi, który się nam przedstawia). Jako chrześcijanin modlę się, abyśmy my, chrześcijanie, mieli słowa słuszne, które dotykają serc i umysłów.

Wasza Ekscelencjo, chciałem przekazać te kilka słów mojego świadectwa i mojego wsparcia. Modlę się za Waszą Ekscelencję, jak również za wszystkich mężczyzn i wszystkie kobiety dobrej woli, aby bronić Człowieka i tego, co w nim największe, i aby w ten sposób głosić Miłość Bożą.

Wasza Ekscelencjo, zechciej przyjąć wyrazy mojego najgłębszego szacunku.

Tekst oryginalny: plunkett.hautetfort.com

Tłum. K. Piwowarska

JW/plunkett.hautetfort.com