Z Wisły na wysokości ulicy Wilanowskiej w Warszawie wyłonił się wrak. Według informacji podanych przez pasjonatów, jest to parostatek Bajka, który przed wojną był miejscem luksusowych zabaw, a w czasie Powstania Warszawskiego bastion obrońców Czerniakowa.

Wisła od kilku tygodni opada i odsłania skarby.

– Z Wisły ukazały się kawałki złomu. Najpewniej to fragmenty wraku parostatku Bajka, tak wynika z analizy powojennych map z zatopionymi na Wiśle jednostkami. Nieopodal być może są też szczątki statku Łokietek – mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl, Robert Jankowski, prezes zarządu fundacji Rok Rzeki Wisły.

– Wystające z wody metalowe elementy są mocno powyginane i podziurawione. Wszystko wskazuje na to, że to ślady po walkach. Wrak znajduje się kilkadziesiąt centymetrów od brzegu, część schowana jest tuż pod lustrem wody – dodaje reporter tvnwarszawa.pl.

– Był to statek niezwykle luksusowy. Pływał wzdłuż nabrzeży Wisły, odbywały się na nim prestiżowe imprezy. Wykorzystywano go do takich celów także w trakcie wojny – opowiada Jankowski.
W czasie Powstania Warszawskiego służył do innych celów:

– Bajka została trafiona pociskiem 12 sierpnia 1944, przewróciła się na bok i częściowo zatonęła – mówi prezes.

– Statek był jedną z niewielu osłon na Czerniakowie, za jakimi mogli się skryć powstańcy przed ogniem z mostu Poniatowskiego prowadzonym przez Niemców. W sumie przebywało tam kilkaset osób – opowiada Jankowski.
Na Bajce zorganizowano też punkt opatrunkowy. Czekano tam na ewakuacje na drugi brzeg rzeki.

- Niemcy wdarli się na statek i ogniem z granatów oraz CKM-ów zdobyli na wpół zatopiony okręt – mówi prezes fundacji.
Po wojnie szczątki statku zostały przysypane gruzem z kamienic Czerniakowa. Dopiero teraz, niski stan wody w Wiśle pozwolił dostrzec jego pozostałości.

Na razie nie wiadomo, co stanie się ze szczątkami Bajki. Kilka lat temu w Wiśle odnaleziono ślady łupów, jakie zrabowali w czasie tzw. potopu Szwedzi.

KZ/Tvnwarszawa.pl