Już starożytni wiedzieli, że litość to cnota królów. Ludwik XII obejmując tron Francji kazał przygotować sobie listę wrogów. Przebaczył każdemu, tak jak zrobił to Chrystus na Krzyżu. Podobnie postąpił król Dawid. W jaskini Engaddi darował życie prześladującemu go Saulowi, który znalazł się w zasięgu jego miecza.

Śladami Chrystusa

Nauka Chrystusa jest radykalna w tym temacie. Zachętę do bezwzględnego przebaczania odnajdujemy zarówno w Ewangeliach jak i dziejach i listach apostolskich. Jezus mówi, że mamy przebaczać wszystkim i zawsze. Nie siedem, ale siedemdziesiąt siedem razy. W Piśmie Świętym czterokrotnie odnajdujemy przykłady, że nie są to słowa rzucane na wiatr przez Mesjasza.

Pierwszy raz Chrystus przebacza, gdy Samarytanie nie chcą Go przyjąć w swojej ziemi. Gdy Jakub i Jan chcą się zemścić, Jezus odpowiada, że przyszedł na świat ludzi zbawić, nie potępić. Drugi raz Jezus przebacza podczas modlitwy w Ogrójcu. Gdy słudzy arcykapłana chcą Go schwytać, Chrystus nie opiera się i uzdrawia zranionego Malchosa, któremu porywczy Piotr odciął ucho. Trzeci raz Jezus przebacza Piotrowi, który trzykrotnie zaparł się swego Mistrza. Ustanawia go głową Kościoła. Na koniec Chrystus modli się za swoich prześladowców na Krzyżu.

Jego śladem idzie następnie św. Szczepan – pierwszy z męczenników. On także modli się za swoich morderców. Jest wśród nich także Szaweł, który stanie się wkrótce św. Pawłem – jednym z największych teologów i apostołów. „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” [Lk 23,34] – woła Chrystus. „Panie, nie poczytaj im tego grzechu” [Dz 7,60] – prosi Szczepan.

Miłość, która uzdrawia

Aby przebaczyć, trzeba kochać. Czasami zranienia są tak głębokie, że nie jesteśmy w stanie uczynić to własnymi siłami, bez pomocy Ducha Świętego. Przebaczenie jest jednak decyzją naszej woli. Oznacza w pewnym sensie zgodę na nasze umieranie, umieranie naszej dumy, pychy, egoizmu. Św. Augustyn zwracał uwagę, że jest to fundament naszej wiary, którego nie da się obejść. Przecież codziennie modlimy się modlitwą „Ojcze nasz” słowami… „i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.

Jeśli my nie opuszczamy cudzych win, jak mają być odpuszczone nasze? W Ewangelii odnajdujemy obraz nielitościwego sługi, któremu król odpuszcza gigantyczny dług, ale on zamiast czynić podobnie, posyła do więzienia dłużnika, który jest mu winien małą kwotę.

W Starym Testamencie jest natomiast przykład wspaniałomyślnego przebaczenia Józefa, którego bracia sprzedali z zazdrości w niewolę. Zostając wpływowym sługą faraona, przebacza on z serca swoim prześladowcom, okazując im łaskę i braterską miłość bez względu na czyn, którego dokonali. Starożytni mawiali, że nic tak nie ugodzi przeciwnika niż przebaczenie. Nawet jeśli wróg nie przyznaje się do winy i nie chce pojednania, najlepsze co możemy zrobić to upokorzyć się przed nim i przebaczyć mu wyciągając dłoń jako pierwsi. To będzie największe zwycięstwo miłości.

Małżonkowie i dzieci powinny godzić się przed końcem dnia. „Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce” [Ef 4,26] mówi św. Paweł w Liście do Efezjan. Z doświadczenia wiemy, że ten kto idzie spać w złości, często nie zasypia wcale.

Radykalna nauka

Podobno Nikita Chruszczow były sowiecki sekretarz miał powiedzieć, że nie zgadza się z Chrystusem, że trzeba nadstawiać drugi policzek. On, gdy ktoś go uderzy, rozwali mu głowę. Chrześcijanin nie myśli w ten sposób. Przebacza każdemu i zawsze. Dał temu przykład św. Jan Paweł II, który z miejsca przebaczył zamachowcowi Ali Agcy, a następnie spotkał się ze swoim niedoszłym zabójcą w więzieniu.

Czasem, gdy rana jest głęboka, trzeba wpierw wyrzec się pretensji do Boga, do siebie, a potem skupić się na wybaczeniu osobie, która dopuściła się zranienia. Musimy zaakceptować, że wszystko, co nas spotyka jest dobre i konieczne dla naszego zbawienia.

Przebaczenie jest procesem. Nie może dotyczyć wyłącznie uczuć, ale sięgać głębi naszego serca. Tylko na tym najgłębszym poziomie możemy przestać sądzić drugiego człowieka, pokonać żal, a następnie przebaczyć.

Wówczas dostąpimy prawdziwego uzdrowienia, pokoju w duszy, który wart jest każdej ceny. Często za uzdrowieniem duchowym idzie uzdrowienie fizyczne. Łatwiej jest także na nowo funkcjonować w społeczeństwie. Przebaczając przechodzimy z ciemności do światła. Czyści przed Bogiem, otrzymujemy od Niego nowe życie.

Tomasz Teluk