W sobotę w całej Francji odbywały się manifestacje przeciwko polityce przywódcy tego kraju, Emmanuela Macrona. W sumie uczestniczyło w nich ok. 250 tysięcy osób.
Inicjatorami demonstrajci były środowiska lewicowe oraz związki zawodowe. Łącznie było to ok. 80 różnych organizacji. W stolicy Francji demonstrowało 80 tys. ludzi, natomiast w całym kraju- ćwierć miliona.
Gerard Collomb, francuski minister spraw wewnętrznych informował natomiast, że w Paryżu konieczna była interwencja policji, ponieważ grupa protestujących z kapturami na głowach próbowała zniszczyć bank. Siedmiu funkcjonariuszy zostało rannych, zatrzymano 32 demonstrantów.
Według informacji sekretarza generalnego CGT, sobotnie protesty miały odbyć się w co najmniej 160 francuskich miejscowościach. Celem manifestacji był sprzeciw wobec polityki gospodarczej prezydenta Francji, Emmanuela Macrona. Philippe Martinez, sekretarz generalny CGT ocenił, że francuski przywódca "powinien słuchać rosnącego gniewu".
yenn/France24, Fronda.pl