- Miłujcie się! - krzyczeli przedstawiciele homoseksualnego lobby z kolorowej platformy na sobotniej Paradzie Równości. Można by zastanowić się nad tym, czy aby wykorzystanie hasła, w Polsce jednoznacznie kojarzonego, z Janem Pawłem II, nie jest obrazą uczuć religijnych, a przynajmniej mocno narusza granice dobrego smaku. 

 

Ale takich symbolicznych gestów na sobotniej paradzie było znacznie więcej. Pomijam już młodych ludzi, którzy mieli ze sobą transparenty o "chrześcijanach LGBT" czy "tęczowej wierze". Czy homoseksualiści potrzebują swojego pasterza? Po występie na paradzie "księdza" Szymona Niemca, wydawać by się mogło, że tak. 

 

Dwie postaci w czarnych sutannach w tłumie kolorowych manifestantów od samego początku wzbudził moje zainteresowanie. W pierwszym odruchu pomyślałam, że to jakaś obrzydliwa prowokacja, ale kiedy przyjrzałam się bliżej przebierańcom, okazało się, że jeden z nich (ten w biskupim stroju) to wspomniany Szymon Niemiec. 

 

Pastor Pełnej Jedności Zjednoczonego Kościoła Chrześcijańskiego w USA, Dziekan Misji Europejskiej Zjednoczonego Kościoła Chrześcijańskiego. - Jestem również zaangażowany w proces budowania w Polsce postaw tolerancji i akceptacji dla osób HBTQ - pisze sam o sobie na swojej stronie internetowej. 

 

Temu zaangażowaniu "ksiądz" Niemiec dał wyraz swoją aktywną obecnością na Paradzie Równości, gdzie wspierał homoseksualistów i udzielał im "błogosławieństwa"... w imię Jezusa Chrystusa. - Gdyby Chrystus przyszedł dzis ponownie na ziemię, byłby tu, na Paradzie Równości - przekonywał homoseksualistów Niemiec. 


Być może Szymon Niemiec mówiąc te słowa, powoływał się na daleką interpretację swojego ulubionego cytatu "Ubi Caritas et amor Deus ibi est". Tak się tylko składa, że sam Jezus, ilekroć mówił o miłości, nie miał na myśli miłości homoseksualnej i muszę "księdza" Niemca zasmucić, bo raczej nie poszedłby na Paradę Równości. 

 

Co innego rozgrzeszanie homoseksualistów, bo przecież Kościół nigdy nie potępia człowieka, a jedynie jego czyny. A przecież homoseksualnym lobbystom (w tym "księdzu" Niemcowi) nie chodzi o rozgrzeszanie homoseksualnych czynów, ale ich społeczną akceptację! 
 

Przeszliśmy ulicami Warszawy. Zaczynając Polskim hymnem, błogosławieństwem i wezwaniem, że Chrystus szedłby razem z nami...w radosnym pochodzie, pokazując, że prawa człowieka, prawa zwierząt i wszelkich mniejszości zasługują na ochronę - relacjonuje na swoim facebookowym koncie Niemiec. -  Wszystkim, którzy byli tam ze mną, z serca Bóg Zapłać! - dodaje. 

 

Marta Brzezińska 

Film: Jarosław Wróblewski