Nagranie, na którym niemiecki biznesmen w skandaliczny sposób obraża Polaków, nawiązując do praktyk, jakich dopuszczali się Niemcy w czasie II w. ś. i grożąc, że zabiłby wszystkich Polaków, zostało ujawnione w programie Ewy Stankiewicz "Otwartym tekstem" w Telewizji Republika. Polka, która ujawniła nagranie, Natalia Nitek, jest nękana wezwaniami na komendę, pełnomocnik nakazał jej też przeprosić Niemca, który mówi sam o sobie: "Jestem hitlerowcem".

Wczoraj minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, zlecił Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku objęcie nadzorem sprawy dyskryminacji Natalii Nitek przez niemieckiego przedsiębiorcę z powodu przynależności narodowej i poglądów politycznych.

Prezes zarządu Reduty Dobrego Imienia, Maciej Świrski, zaznacza, że język, którego na nagraniu z ukrytej kamery używał Hans Gielen, zwracając się prawdopodobnie do Natalii Nitek, przypomina język niemieckich zbrodniarzy wojennych. Świrski zapewnił, że Reduta zrobi wszystko, by Gielen odpowiedział przed sądem za mowę nienawiści wobec Polaków.

JJ/Twitter/niezalezna