Portal katholisches.info, powołując się na „tajemny dziennik” jednego z kardynałów uczestniczących w konklawe, przydaje w całej sprawie inicjatywę zwł. kard. Martiniemu, który skierował głosy swoich popleczników w drugim głosowaniu na kard. Bergolio. Chociaż kard. Martini w sprawach dogmatycznych uchodzi za konserwatywnego, to w sprawach moralności seksualnej ma być „elastyczny”.

Za kandydaturą kard. Bergolio mieli opowiedzieć się wszyscy, którzy byli bardziej lub mniej progresywni oraz ci, którym przeszkadzała kandydatura kard. Ratzingera.

Celem całej akcji miało być uniemożliwienie wyboru kard. Ratzingera. Progresywni kardynałowie byli wprawdzie przekonani, że nie uda im się przeprowadzić wyboru nikogo „postępowego”, ale po zablokowaniu kandydatury kard. Ratzingera liczyli na znalezienie kompromisowego kandydata.

W 2. i 3. głosowaniu postępowej grupie udawało się osiągnąć cel: kard. Bergolio zyskiwał tyle głosów, że uniemożliwiał zwycięstwo kard. Ratzingera. Kard. Martini miał mieć nadzieję, że kard. Ratzinger wycofa swoją kandydaturę, aby nie blokować konklawe, jak bywało dotąd w zwyczaju.

Po czwartym głosowaniu okazało się jednak, że to kard. Bergolio zdecydował się wycofać. Stosunkiem 84 do 26 zwyciężył kard. Ratzinger.

Portal katholisches.info zaznacza, że powyższe informacje zostały podane anonimowo. Choć niezwykle ciekawe, z powodu tajemnicy, jaka obejmuje konklawe, nie mogą zostać w żaden sposób potwierdzone.

PCh/katholisches.info