1. Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) opublikował wstępne dane dotyczące wykorzystania ubiegłorocznej dotacji na realizację nowego rządowego programu „Mieszkanie dla Młodych” (MdM), z których wynika, że ponad połowa z przewidzianych na ten cel środków finansowych w wysokości 600 mln zł, nie zostanie wykorzystana.

Okazuje się, że w wsparcia finansowego w ramach MdM, skorzystało w poprzednim roku skorzystało niewiele ponad 10 tysięcy rodzin, podczas gdy rządowe założenia przewidywały, że będzie ich ponad 25 tysięcy.

Program okazał się bardzo korzystny ale tylko dla developerów, przy czym nie udało się im sprzedać wszystkich przygotowanych mieszkań tylko dla tego, że część z przygotowanej oferty była zwyczajnie za droga w stosunku do limitów cenowych za m2 powierzchni mieszkania przewidzianych w programie.

To, że program był korzystny głównie dla developerów i to z dużych miast świadczy między innymi i to, że wsparcia z tego programu nie mogli uzyskać młodzi ludzie nabywający nowe mieszkania budowane przez spółdzielnie mieszkaniowe.

2. Przypomnijmy tylko, że w II połowie 2013 roku, rządząca koalicja Platformy i PSL-u likwidowała wprowadzony jeszcze przez rząd Prawa i Sprawiedliwości program mieszkaniowy Rodzina na swoim i wprowadzała własny Mieszkanie dla Młodych.

Ten miał być zdecydowanie lepszy od swojego poprzednika, miał dotyczyć tylko nowych mieszkań (a więc zrezygnowano ze wsparcia młodych rodzin nabywających mieszkania na rynku wtórnym) i miał wspierać głównie młode rodziny z dziećmi.

Jak wynika także z danych BGK, z rządowego wsparcia skorzystały głównie osoby i rodziny bezdzietne, mimo tego że w odniesieniu do tych rodzin wsparcie wynosi 10% wartości mieszkania, a w przypadku rodzin z dziećmi 15% (można uzyskać jeszcze 5% dopłaty jeżeli w ciągu 5 lat od nabycia mieszkania w tej rodzinie przyjdzie na świat 3 lub kolejne dziecko).

3. Przypomnijmy także, że wprowadzony w 2007 roku przez Prawo i Sprawiedliwość program „Rodzina na swoim ”najogólniej polegał na dofinansowaniu odsetek od kredytów na cele mieszkaniowe przez pierwsze 8 lat ich spłacania. Dotyczyło to zarówno mieszkań kupowanych na rynku pierwotnym jak i wtórnym jednak przy pewnych ograniczeniach dotyczących metrażu takich mieszkań jak i przeciętnej ceny metra kwadratowego mieszkania.

Przez pierwsze lata po jego wprowadzeniu nie cieszył się on specjalnym zainteresowaniem, ponieważ atrakcyjna alternatywą były nisko oprocentowane kredyty we franku szwajcarskim bez żadnych biurokratycznych ograniczeń.

Jednak kryzys finansowy, a w konsekwencji gospodarczy uzmysłowił czarno na białym kredytobiorcom ryzyko kursowe związane z kredytami walutowymi, dodatkowo doprowadził do spadku cen mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym, a tym samym coraz więcej mieszkań spełniało warunki cenowe programu.

Kredyty w ramach programu „Rodzina na swoim” stały się do tego stopnia popularne, że w szczytowym roku 2011 udzielono ich około 60 tysięcy, a przez cały okres obowiązywania programu blisko 200 tysięcy.

4. Po podaniu przez BGK tych wstępnych danych o realizacji nowego programu MdM, komentarzy jak na lekarstwo, mimo tego że widać jak na dłoni program nie realizuje żadnego z postawionych przed nim celów.

Cieszy się wyjątkowo małym zainteresowaniem (niewiele ponad 10 tysięcy udzielonych kredytów) i to w sytuacji kiedy przez cały rok 2013, żadnego rządowego wsparcia dla młodych rodzin nie było (poprzedni zakończono w 2012 roku, nowy zaczął być realizowany od 1 stycznia 2014 roku).

Co więcej jak już wyżej zaznaczyłem, głównymi jego beneficjentami, są developerzy z dużych miast, a jeżeli chodzi o młodych ludzi to głównymi korzystającymi z programu są rodziny bez dzieci, co w sytuacji najniższych w powojennej historii naszego kraju wskaźników dzietności, wygląda wręcz na marnotrawienie publicznych pieniędzy.

Zbigniew Kuźmiuk/Salon24.pl